Łukasz Rzepiński Łukasz Rzepiński
1878
BLOG

Stan wojenny - kiedy interwencja ZSRR?

Łukasz Rzepiński Łukasz Rzepiński Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 153

Z badaniami stanu wojennego jest jak z cebulą... odsłaniamy pierwszą warstwę i wyłania nam się druga, świeża i aż prosi się zakrzyknąć - ach, taka więc jest prawda!

Pod prawdą tą kryje się jednak kolejna warstwa i być może kolejna i dopiero gdzieś tam głęboko uzyskujemy pełny obraz sytuacji.

Pierwsza warstwa cebuli to: "Generał Jaruzelski bohaterem był i przez interwencją ZSRR nas obronił".

Wersja ta miała się świetnie wiele lat, szczególnie że posiadała szeroki materiał dowodowy. O groźbach interwencji mówił Zbigniew Brzeziński, docierały informacje o rozpoznaniu satelitarnym i gromadzących się na granicy wojskach. O rozwijanych szpitalach polowych. I tutaj generał Jaruzelski opracował plan stanu wojennego i przed wrażą inwazją Polskę obronił.

Istotnie, wg Brzezińskiego 2-krotnie ZSRR rozważał ewentualną zbrojną interwencję Układu Warszawskiego : w grudniu 1980 i marcu 1981.

Tyle że nie było to jeszcze w czasie kiedy generał Jaruzelski sprawował władzę i obie te groźby skończyły się na wezwaniu polskiego kierownictwa i przywołaniu go do porządku. Na wszelki wypadek plan interwencji jednak powstał.

Gdy jednak odsłonimy tę warstwę cebuli to okazuje się że Generał Jaruzelski nie wpadł na pomysł wprowadzenia stanu wojennego, dzięki to któremu chytremu pomysłowi uchronił nas od wojsk radzieckich stojących na granicy i w garnizonach krajowych. Swoje posunięcia z pewnymi wyjątkami konsultował ściśle z Moskwą. Co więcej, gdy Moskwa nie odzywała się dłużej to ... wpadał w panikę (Archiwum Mitrochina). Pomysł Stanu Wojennego powstał na Kremlu w roku 1980 i został nazwany "Operacja X". W 1981 Generał Jaruzelski postanowił skonsultować powód wprowadzenia stanu wojennego, który to przedstawi społeczeńśtwu z Kremlem. Poinformował on, że jako powód poda ..... "groźbę interwencji ZSRR". Kreml zareagował oburzeniem, bo jakże to tak, naród polski straszyć bratnim narodem! Tutaj jednak Jaruzelski Kremla nie posłuchał i powodem się tym posłużył jako nader wygodnym i wiarygodnym - na tyle, że wielu wierzy w niego do dziś. Czy zupełnie niewiarygodnym? Usuńmy kolejne warstwy cebuli.

Po usunięciu drugiej warstwy cebuli ukazuje nam się kolejna wersja prawdy: "Interwencja nie groziła, Jaruzelski kłamał i chciał tylko zachować władzę".

Taka prawda, już nieco lepsza panuje obecnie na polskiej arenie historycznej i z wolna walczy z prawdą poprzednią. Gdyż są dokumenty wskazujące, że generał Jaruzelski DOMAGAŁ się interwencji a ZSRR twardo odpowiadał: radźcie sobie sami.

Tę wersję prawdy przedstawili również radzieccy wojskowi, Gorbaczow, zbieżna dokumentacja (Dokumentacja wskazuje kilkakrotne konsultacje na rzecz uzyskania "pomocy wojskowej" kilkoma kanałami - Jaruzelski przez marszałka Kulikowa, Milewski przez ambasadę ZSRR itd., w efekcie zbiera się Politbiuro i zastanawia nad tą dziwną prośbą i mówi "niet").

Można zatem zakrzyknąć: hura! prawda odkryta. Nie byłoby żadnej interwencji, rzucić łajnem w groby komunistów. Kłamca Jaruzelski! I pomarzyć co by to było, gdybyśmy mieli Polskę demokratyczną już w roku 1981, gdyby Ślepy jej nie zabrał.

Owszem... generał Jaruzelski kłamał. Ale.... dlaczego nagle wierzymy do końca ZSRR i komunistom na Kremlu?

Szanowny czytelniku, czy jesteś gotowy odsłonić trzecią warstwę cebuli?

IPN i historycy tzw "prawej opcji" zatrzymali się na drugiej warstwie cebuli. Historycy "lewej opcji" już na pierwszej. Tymczasem obie prawdy łączą się dopiero w jej trzeciej warstwie.

Jesteś gotowy poznać prawdę?

Generała Jaruzelskiego i Siwickiego mocno denerwowały doniesienia o sowieckich wojskowych jeżdżących po Polsce i rozpytujących dowódców jednostek o lojalność wobec generała. W końcu wyproszono paru takich delikwentów z powrotem do Kraju Rad. Mocno niepokojące były również manewry wokół polskich granic. Dość bezczelnie po PRL włóczyły się również jednostki Specnazu, z których jedna zrobiła sobie bazę w Rembertowie. Generał desantu Aczałow otrzymał od ministra obrony tajemniczą misję : na specjalny rozkaz aresztować Jaruzelskiego.

Co to wszystko ma znaczyć?

Generał Jaruzelski kłamał, ale Kreml też.... Pomimo, że udzielono Jaruzelskiemu odpowiedzi "radź sobie sam", to powstał wariant awaryjny.

Kreml nieustannie prowadził analizy roszad w polskim kierownictwie. Analizowano : ci liberałowie, ci to jastrzębie, ci centryści (Jaruzelski był uznawany za centrystę). Myślano jak ustawić jednych przeciw drugim, które rozdanie będzie najlepsze. Jaruzelski nie był do końca przekonywujący. Ba, jego najbliżsi współpracownicy donosili do KGB: że jest niezdecydowany, hamletyzuje. A marszałek Kulikow obiecuje, że mu pomoże w razie czego, a z drugiej mówi że "jaśnie pan" się waha.

Był "Plan B". Plan B Komisji Susłowa, którego nie ma w protokołach przekazanych Polsce (gdyż zawierają one tylko oficjalne posiedzenia Politbiura a nie komisji), ale o którym pisze dwójka rosyjskich historyków: Inessa Jażborowska i Walerij Musatow. ( http://viperson.ru/articles/sovetskiy-soyuz-i-polskiy-krizis-1980-1981-g ). Plan B miał listę gabinetu cieni - nowe polskie kierownictwo zdecydowanych towarzyszy. Już 14 grudnia miało odbyć się spotkanie tego gabinetu. Ba! Gdy Jaruzelski podał długo oczekiwaną przez kremlowskie kierownictwo datę stanu wojennego to w stan gotowości podniosło się nieco jednostek. M.in na pewno wiadomo o dywizji pancernej na Białorusi, brygadzie powietrzno-desantowej we Lwowie. Do tego wszystkiego dotarła prof. Jażborowska czy też Wyborcza. To wszystko było pokłosie "planu B".

I teraz pytanie główne: kiedy plan B zostałby uruchomiony? Odpowiadają na to m.in. Michaił Gorbaczow : jego uruchomienie planowano na wypadek zupełnej destabilizacji w Polsce : wybuchu wojny domowej i gdyby Jaruzelski nie zapanował nad sytuacją. Wygląda na to że gdyby Wojciech Jaruzelski nie poradził sobie to Kreml nie podałby mu ręki, a odciął głowę.

W wypadku spokojniejszych wariantów rozwoju sytuacji ZSRR nie planował działań siłowych. Plan B okazał się na szczęście niepotrzebny. Operacja X przebiegła bez zakłoceń, "wróg jest w stanie szoku" - pisał Jaruzelski o Solidarności. Uniknął drugiego zesłania na Syberię.






37 lat, pracuję jako specjalista w Oslo pisuję głównie o historii i ekonomii ostatnio o podrózach, mentalności Skandynawów i Chińczyków

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura