Byłam na spotkaniu z Wojciechem Eichelbergerem.
To było moje drugie spotkanie z tym znanym psychoterapeutą , autorem " Kobiety bez winy i wstydu" czy „Alchemii alchemika” .
Pierwsze miałam właśnie przy okazji „Alchemii", zapamiętałam wówczas , że być może „Alchemik ” był w całości przekazem , które Paolo Coelho spisał nie w pełni świadomie.
Po tym spotkaniu zapamiętałam też pytanie pewnej dziewczyny ( Nie moje : ), które brzmiało :
-Jakie jest pana ulubione zwierzątko ?
Pytanie to padło po serii tzw. „Ciężkich pytań,” wraz z nim salę ogarnęła miła głupawka.
No więc ulubionym zwierzęciem Wojciecha Eichelbergera jest koń , taki duży, najlepiej czarny ( wtedy tak twierdził).
O czym była mowa na spotkaniu?
Ciało człowieka składa się z 50 000-100 000 miliardów komórek , które oglądają jeden i ten sam program- program emitowany przez mózg.
Żyje w rzeczywistości wirtualnej , umownej, tworzonej przez umysł (matriksie! Jak w filmie!).
Ciało podąża za umysłem, więc należy dbać o to jak myślimy by nie krzywdzić własnego organizmu.
Tymczasem wiele osób funkcjonuje na co dzień w lęku , czasem wybiera kolejny zły mechanizm - agresję, uznając , że jest ona lepsza niż lęk ( mniejsze zło).
Doświadczając lęku i agresji mamy kłopoty z myśleniem ( Traci się rozum ). Traci się również zdolność do oceny sytuacji.
Należy rozwijać w sobie umiejętność kontrowania umysłu, jeśli go nie kontrolujemy to nie władamy również życiem .
Człowiek powinien kształtować własną percepcję, panować nad nią.
To co mózg generuje staje się naszą percepcją.
Często się zdarza tak , że nie chcemy lęku jednak nieświadomie go wybieramy.
Widząc to , co wiemy że jest , a nie to co jest.
Eichelberger przytoczył słowa Lenina ( żartując oczywiście) , który mawiał "Jeśli fakty nie zgadzają się z ideologią, to tym gorzej dla faktów ",nie chcemy zmieniać lęku, uprzedzeń, czasem nie jesteśmy w stanie.
Jakie antidotum ?
Uwierzyć, ze to człowiek jest podmiotem , kierującym swym życiem , mającym wspaniały mózg, z pomocą którego może wpływać na bieg wydarzeń.
Kartezjusz mawiał : Cogito ergo sum- "Myślę , wiec jestem" - jednak te słowa powinny być tłumaczone tak : „Odczuwam ,więc jestem ,” „Jestem świadom ,więc jestem”. Należy przyglądać się swym lękom, badać je i im szefować- nigdy ulegać .Jeśli chcę pomóc innym, najpierw muszę pomóc samemu sobie.
Lustereczko w pokoju pełnym lustereczek.
Jeśli będzie na nim napis : Fuck!
Jaki wyraz odbiją inne lusterka ?
A jaki odbiją wyraz, jeśli napiszemy na lusterku: Kocham?
Afirmacje nie są taką głupią sprawą.
Wrzucamy kamień na czystą taflę jeziora.
Skrzydełka motylka w Brazylii mogą wywołać huragan na Syberii.
Reasumując:
Jestem poza swym programem , ważniejszy niż wszelkie matryce.
Aha i nie ma śmierci.
Tylko zmiana formy istnienia.
Wiele tych myśli znałam wcześniej jednak wykład pomógł mi je uporządkować po to, bym jeszcze raz podjęła walkę z mymi demonami.
Goya
Gdy rozum śpi budzą się demony
Kilka myśli
z " Kobiety bez winy i wstydu":
"Mężczyzna może istnieć tylko dzięki temu, że istnieje druga połowa, czyli kobieta. I odwrotnie. Tak jak nie do pomyślenia jest dzień bez nocy czy dolina bez góry. Zwróćmy uwagę, że z takiego sposobu widzenia płciowej polaryzacji wynika wprost postulat symetryczności, równości i komplementarności obu płci.
Współcześnie, na skutek ewolucji obyczaju i coraz większej kultury psychologicznej, mężczyźni zaczynają sobie uświadamiać swój utracony, spalony aspekt wiedźmy w jej pozytywnym,pierwotnym rozumieniu "tej, która ma wiedzę".
Ten proces musi postępować, bo inaczej gatunek męski skaże sam siebie na wymarcie. Mężczyźni, którzy dystansują się wewnętrznie wobec swojego kobiecego aspektu, umierają młodo i szybko. Ich wewnętrzny, psychologiczny konflikt somatyzuje się. W konsekwencji zapadają na choroby uznawane - w kategoriach tradycyjnej medycyny chińskiej - za dolegliwości wynikające z niedoboru jin, czyli z niedoboru energii zwanej kobiecą.
Odwołując się doprzygód Alicji w Krainie Czarówczas się zastanowić, czy po to, aby dobiec do pięknego zamku, jakim jest zaprzestanie pozbawiania życia nienarodzonych, nie trzeba przypadkiem biec w przeciwną stronę. Czy w pierwszym rzędzie nie powinniśmy uczynić wszystkiego co możliwe, by przywrócić kobiecie godność i podmiotowość oraz oddać należny jej szacunek. Tylko kobieta, która jest pewna swojej tożsamości i czuje się właścicielką swojego ciała, kobieta prawdziwie wolna w podejmowaniu decyzji dotyczących jej losów może naprawdę czuć i ponosić odpowiedzialność za życie.
Przeczuwam, że jeśli nam się nie uda naszej cielesności, zmysłowości i seksualności wydobyć z obarczonej grzechem, winą i nieczystością przestrzeni naszych serc i umysłów, to nie będziemy w stanie poradzić sobie ze swoją duchowością. Nasza duchowość pozostanie co najwyżej egzaltowaną deklaracją. Egzaltacja i fundamentalizm są ceną, którą płacimy za oderwanie duchowości od źródła naszej życiowej energii, a więc także od cielesności i seksualności..."
Gdy już po wykładzie rozmawiałam z Eichelbergerem i pytałam o to , jak rozumie różnicę między agresją a siłą ( odnosząc się do jego książki, a także rozpraw dotyczących siły kobiet, typu "Biegnąca z wilkami") , stwierdził że są to książki bardzo potrzebne, ponieważ kobieta zapomina o własnej naturze, i często się z nią rozmija. Tabula rasa- przeanalizować, odkryć własne możliwości i zbudować siebie na nowo.
On wierzy, że takie zbudowanie siebie na nowo jest możliwe:)
Przedruk mojego postu z:
www.lula322.blog.onet.pl
************************************************************************************************************************************************************ Na Salonie od 29.I.2011 *************************************** >
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie