Kontynuując wątek prowadzenia „dzikiej lustracji” na łamach tygodnika „UważamRze” polecam Czytelnikom lekturę artykułu Grzegorza Majchrzaka pod tytułem „Banda czworga”, czyli afera na Okęciu” w numerze z 23.07.2012 r. Autor relacjonuje wydarzenia dyscyplinowania rozpitych piłkarzy reprezentacji kraju w 1980 r. Próbuje do sekwencji wydarzeń wmontować działalność Służby Bezpieczeństwa. Wymienia niedwuznacznie nazwiska kilku dziennikarzy, przez których afera wokół Młynarczyka i Terleckiego wyszła poza reprezentację i nabrała prestiżowego, politycznego znaczenia. Autorowi żalił się najbardziej ukarany sportowiec Stanisław Terlecki. Wykształciuchy z wydziałów historycznych spodziewały się na tym etapie, że autor znalazł teczkę Terleckiego i poznał dokumentację SB na jego temat. Nic z tych rzeczy, aby formułować swoje tezy autor żadnej dokumentacji SB nie potrzebuje, a kulisy „afery” autor odczytuje wyłącznie z tzw. „historii mówionej”. To miłe pocierać się o kilka piłkarskich sław, jednak z historią niewiele ma to wspólnego. Dla mnie z tekstu wynika, że w IPN autor nie znalazł nic na powyższy temat, co nie przeszkodziło mu ukazać w niekorzystnym świetle kilku dziennikarzy sportowych - ociera się o pomówienie ich o współpracę. Co prawda można założyć, że artykuł stanowi reklamę książki IPN poświęconej tematowi piłkarskiemu w PRL i tam są przypisy, ale jakieś standardy źródłowe przy publikacjach mniejszego formatu chyba pracowników IPN jeszcze obowiązują.
Aby sielanki z udziałem redakcji i Instytutu dopełnić, artykuł wymieniono w Przeglądzie media o IPN:
http://www.ipn.gov.pl/wai/pl/18/20594/PRZEGLAD_MEDIOW__2123_lipca_2012.html
Proszę się nie zrażać, że autorzy Przeglądu dali swój tytuł do artykułu – „Piłka i alkohol”, to niestety nie wyczerpało ich inwencji. Clou programu polega na tym, że w artykule IPN jest wymieniony bodajże raz – na końcu, przy informacji o zatrudnieniu Majchrzaka. Celebryci zabiegają, aby media o nich pisały, przywiązując mniejszą wagę do wymowy publikacji. Piarowcy IPN myśl tę twórczo rozwinęli i wciągają na listę media o IPN publikacje, które Instytut ośmieszają i marginalizują – po prostu taki artykuł – bez dokumentacji SB - mógł powstać śmiało przed utworzeniem Instytutu. Stanowi świetny argument dla rzeczników jego likwidacji, skoro nawet w Instytucie promuje się historię najnowszą spisywaną ze wspomnień.
Ponieważ pisarstwo Rafała Ziemkiewicza stało się nagle bardzo aktualne, przypomnę jego żale sprzed roku na nieobecność w publikacjach IPN tematu Sierpnia ’80, rzekomo z racji przeciwdziałania Salonu. Ciekaw jestem dzisiaj opinii Ziemkiewicza, czy Salon naraił w IPN temat piłkarski z okazji Euro, pozbawiając pracy dziennikarzy sportowych – zbieranie relacji, zajmując historyków BEP IPN, którzy zamiast bieżączki mogliby uprawiać tematy mniej wygodne POlitykom, zajmując powierzchnię magazynową IPN, zwalnianą przez kolejną wyprzedaż.
Cały ten numer tygodnika poświęcony jest powrotowi do kraju Misia, ale nie starczyło w nim miejsca na opis wielu odmian działalności klubu Tęcza.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura