W Samorządach wrze. Dziś odwołany został marszałek w podlaskiem. 29 czy 30 stycznia w Lublinie też zostanie odwołany kolejny PiSowiec. Palikot tak zakręcił, że zerwał koalicję PO-PiS w marszałkowskim. Nie pomyślał tylko o koalicji w radzie miejskiej gdzie PiS ma 16 radnych czyli większość bezwzględną. Cała kancelaria marszałka trzęsie tyłkami. PO kosztem koalicji większościowej w marszałkowskim z SO, LiD i PSL chce zdziałać cuda w mieście? Dziwna to polityka. Raczej postpolityka, tego rodzaju że najpierw odwołamy marszałka a potem zobaczymy. A niech nawet prezydent Lublina - Wasilewski straci zdolność koalicyjną aby tuśmy mięli większość. A w mieście radni nie radzą sobie, projekt budżetu wisi na włosku a nie sądzę by PiS się zgodził go uchwalić, nawet pod groźbą komisarza i powtórnych wyborów do miasta. Wasilewski za marszałka? Zobaczymy.
Bardziej ogólną sprawą jest to, że po 21 października w już 14 samorządach województw rządzą koalicje PO-PSL-LiD. Ostał się ino jeszcze Lublin i podkarpackie.
PO zawłaszcza wszystko po cichu z komunistami. TVN i GW klaszcze. W tym otempieńczym szale już nawet filozof Palikot traci głowę, piąty sekretarz stanu idzie w odstawkę. Pętla miłości zaciska się coraz bardziej...
