Historia dzieje sie na naszych oczach. Pojednanie w prawdzie.
Dominik Zdort: Akt historycznej sprawiedliwości
Czy Lech Kaczyński musi być pochowany na Wawelu? Oczywiście, że nie. W Polsce jest kilka innych miejsc, które jakiejkolwiek ujmy zmarłemu prezydentowi by nie przyniosły. Jest warszawska katedra św. Jana, gdzie leżą prezydenci Narutowicz i Mościcki. Godnym miejscem pochówku jest Cmentarz Powązkowski – tam w rodzinnym grobowcu spoczywa prezydent Wojciechowski
Jednak podjęto decyzję, aby prezydent i jego małżonka spoczęli na Wawelu i nie ma powodu, aby toczyć ten spór dalej. Bo Kaczyński na miejsce w zamkowej krypcie bez wątpienia zasługuje. Nie dlatego, że był człowiekiem bez wad czy politykiem doskonałym. Jego kadencja nie była ciągiem sukcesów, wiele spraw rozpoczęto i nigdy nie dokończono, innych zrealizować prezydent po prostu nie umiał. Ale też Wawel nie jest miejscem pochówku idealnych przywódców Polski – wystarczy przejrzeć spis pogrzebanych tam władców, aby zdać sobie sprawę, że dla wielu z nich sąsiedztwo Lecha Kaczyńskiego może być zaszczytem. Także i spoczywający obok naczelnik państwa Józef Piłsudski, mimo niewątpliwych zasług, budził w swoich czasach ogromne kontrowersje i podejmował decyzje, których dziś już nie da się obronić.
Śmierć Lecha Kaczyńskiego, która nastąpiła w okolicznościach tak symbolicznych, uwydatniła to, co było w jego publicznej działalności najważniejsze. Pokazała, że trudno przecenić jego wkład w sprawy dla narodu podstawowe – w umacnianie tożsamości, w odbudowę historycznej świadomości Polaków. Często tego nie docenialiśmy. Dziś, gdy pod wpływem szoku po tragedii pod Smoleńskiem wielu Polaków przejrzało na oczy i łatwiej nam dostrzec zasługi Kaczyńskiego, złożenie jego ciała w zamkowej krypcie powinno być także swego rodzaju aktem przeprosin, oddania mu historycznej sprawiedliwości.
Pogrzeb na Wawelu będzie pięknym zwieńczeniem tygodnia podniosłej żałoby, którą tak głęboko przeżywa cała Polska. Narody, aby trwać, potrzebują takich symboli budujących wspólnotę, potrzebują podniosłych wspomnień, aby przekazywać je następnym pokoleniom.
Symbol.
Przeczytalem o
Apelu kolejarzy , by ostatnia podroz pary prezydenckiej z Warszawy do Krakowa mogla odbyc sie pociagiem papieskim.
Skad ta inicjatywa, podobnie jak dziesiatki innych? Skad ten entuzjazm, solidarnosc, przebudzenie polskosci?
Jak to sformulowal St.Michalkiewicz, w ramach “dorzynania watah” i nawalanki w Kaczora, mialo wyjsc dobrze, a
Wyszlo ZA DOBRZE . Doszlo do tragedii, ktora spowodowala z jednej strony krotkotrwale wprawdzie, ale jednak zamilkniecie parady oszustow, a z drugiej wyzwolila tlumione w Polakach emocje.
Zamiast gazetowyborczej “sondy telefonicznej na 123 przypadkowo wybranych pracownikach redakcji”, zobaczylismy, co naprawde mysla dziesiatki i setki tysiecy Polakow.
Okazalo sie, ilu nas jest, dla ktorych Polska jest najwyzsza wartoscia ( przynajmniej w sferze wyznawanej, choc nie zawsze praktykowanej hierarchii wartosci ). Zrozumielismy, iz bylismy przez caly czas manipulowani i oszukiwani. Prezydent, ktory mial rzekomo przynosic wstyd Polsce, teraz przyciaga na swoj pogrzeb prezydentow, premierow i koronowane glowy.
Dlatego otrzasajac sie z marazmu, z duchowego i umyslowego lenistwa ( a to nic innego, jak umyslowe lenistwo pozwalalo nam godzinami bezrefleksyjnie przezuwac TVN-owska papke ), potrzebujemy jakiegos symbolu, pod ktory moglibysmy podpiac nasz patriotyzm. I takim symbolem jest czlowiek, ktory cale zycie poswiecil wolnej Polsce, s.p. Lech Kaczynski.
PS
Co musi sie jeszcze wydarzyc, zanim cala Polska pojdzie w slady kibicow poznanskiego Lecha (
Bojkot Gazety Wyborczej! )?
Inne tematy w dziale Polityka