Mawiano czasem o Lechu, że to taka bardziej „lajtowa” wersja Jarosława. Lech Kaczyński nigdy nie miał tak dramatycznej, ekspresyjnej osobowości by zostać potworem, tyranem, dyktatorem czy satrapą. Nie był na tyle demoniczny, nie był tak bardzo diabelski.
Wnioskuje stad, iz Jaroslaw to taka “hard-corowa” wersja s.p. Lecha, o osobowosci dramatycznej, ekspresyjnej, ze sklonnoscia do zostania potworem, tyranem, dyktatorem lub satrapa, demoniczny i diabelski.
Moznaby probowac uzasadniac takie “pisarstwo” jakas dysfunkcja psychiczna autora, ale dalece bardziej prawdopodobna jest zupelnie inna przyczyna: PANICZNY STRACH przed jednym z najlepszych i najinteligentniejszych wspolczesnych politykow polskich, przed Jaroslawem Kaczynskim.
W trakcie wysmiewanych przez pseudoelite uroczystosci pogrzebowych, Polacy wolali w kierunku wiezionej na lawecie trumny z cialem prezydenta: Dziekujemy!
W domysle: za Twoj polityczny testament, za powolanie do wolnosci i niepodleglosci.
A ktoz jest bardziej kwalifikowany do wypelnienia tego testamentu, jak Jaroslaw?
Rozumie to narod, ale rozumie to tez agentura, stad ten paniczny strach.
( Uwaga: wcale nie uwazam autora cytowanego bloga za przedstawiciela agentury, tym niemniej wyjatkowo trafnie przedstawil on jej strach ).
Ceterum censeo:
Naród i agentura czyli niech nie lezie orzeł w GWna.
Nasz narod nie jest wcale podzielony, mimo oczywistych roznic politycznych.
Poprostu po jednej stronie jest narod, a po drugiej sa agenci.
Z samej definicji nie jest mozliwe pojednanie narodu z agentura, albowiem celem tej ostatniej jest rozbicie narodu i dzialanie na jego szkode, a dla dobra swoich centrali i mocodawcow.
( W tym kontekscie nie nalezy mylic agentury z poszczegolnymi ludzmi tam zatrudnionymi. Zlustrowany i skruszony agent ma mozliwosc powrotu na lono wspolnoty narodowej, choc przezornosc nakazywalaby nie czynienie z niego osoby zaufania publicznego ).
Nawiazujac do zeszlotygodniowej zaloby, zauwazmy co nastepuje.
Tygodniowy spokoj i wyciszenie ( pomijajac “spontaniczne” protesty antywawelskie “Wyborczej” ) wynikal z krotkotrwalego szoku agentury ( chciala ona tylko osmieszyc prezydenta, a wyszlo zbyt dobrze, ponadto wszystkich zaskoczyla solidarna reakcja Polakow ). Stad np. placzaca w studio Stokrotka.
Pozalobie, zgodnie z przewidywaniami, wszystko “wraca do normy”. Wazne, zeby uzmyslowic sobie, iz nie jest to wynikiem rzekomo wlasciwej Polakom sklonnosci do swarow ( okreslanych w sposob nas krzywdzacy i wrecz obrazajacy “polskim pieklem” ). To nie narod jest klotliwy, ale agentura otrzasla sie z szoku, czego symbolicznym wyrazem mogly byc slowa Stokrotki “ja juz tyle lez wylalam” i w domysle moge powrocic do moich agenturalnych zadan sluzbowych.
Od nas samych zalezy, czy umozliwimy agenturze powrot do stanu quo ante, czy tez nie. A sprawa nie jest bynajmniej blaha. Wplyw agentury na polskie zycie publiczne jest bardzo silny i wyjatkowo dla naszej niepodleglosci niebezpieczny. Wszak pierwsza Rzeczpospolita zostala doprowadzona do katastrofy nie slaboscia gospodarcza czy militarna, a na skutek przejecia i zgangrenowania polityki zewnetrznej i wewnetrznej przez agentury panstw osciennych.
Najbardziej widocznym siedliskiem antypolskiej agentury – o czym mielismy mozliwosc przekonac sie nie raz, ale ze szczegolna ostroscia w zeszlym tygodniu – jest “Gazeta Wyborcza” i TVN.
Dlatego tez jednym z najwazniejszych zadan jest PILNE ograniczenie ich wplywu na nasze postrzeganie rzeczywistosci, a co za tym idzie, na nasze decyzje.
Nalezy zrobic to w sposob “asertywny”, grzecznie ale stanowczo, uderzajac w podstawy finansowe.
Jesli nie chcemy skonczyc jak “biedni irokezi”, ktorych kultury europejskiej zamierzal palka nauczac krol pruski, a car ruski knutem, MUSIMY zastosowac dlugotrwaly i skuteczny bojkot finansowy GW i TVN.
W stosunku do “GW” – nie kupujmy ani gazety ani jakichkolwiek produktow przez nich wydawanych, obejmowanych patronatem itd.
W stosunku do TVN – ostrzegajmy wszystkich potencjalnych reklamodawcow: reklamujesz w TVN=tracisz klienta.
Nie jest to latwe, bedzie wymagalo czasu i wysilku, ale jest mozliwe.
A stawką jest Polska.
PS – tytul zapozyczony z blogu tadeo.
Inne tematy w dziale Polityka