Nie wiem, czy wolno takie dowcipy opowiadac, ale kto nie ryzykuje, ten w kozie nie siedzi. Mosiek postanowil wstapic do wojska, a zapytany, co tam bedzie robil, odparl, ze bedzie strzelal i zabijal wroga. Na pytanie, co zrobi, jak beda strzelali do niego, odparl ze szczerym zdziwieniem: “do mnie? A za co?”
Odczuwam najglebsza pogarde i obrzydzenie do tych wszystkich funkcjonariuszy medialnych, ktorzy zasikujac sie ze smiechu polowali na Kaczora z nagonka, a teraz nagle probuja udawac dziewice i pytaja zdziwieni: “nas? Za co?”
Nie ma zgody, mopanku, miedzy narodem a agentura!
PS ( za “Fakt”-em )
Żałoba narodowa – okres, podczas którego Stefan Niesiołowski musi codziennie zażywać potrójna dawkę bromu.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7823893,Ulotki_w_Warszawie___Te_karly_szydzily_z_naszego_prezydenta_.html
Inne tematy w dziale Polityka