MacGregor MacGregor
14
BLOG

Robert Mazurek: “Powrót posła”.

MacGregor MacGregor Polityka Obserwuj notkę 0

(_)

A więc wrócił. Nie widzieliśmy go ponad miesiąc. Tęskniliśmy, wyglądaliśmy, czy aby się nie zmienił, czy nie zmarniał, nie wychudł za bardzo, nie posmutniał zanadto.

Pan marszałek Komorowski fuknął co prawda, że „nie tęskni za jego obecnością w mediach”, ale to tylko o obecność w mediach chodziło, w domu to co innego, do domu wszak go zaprosił.

Więc przyszedł, już jest dostępny. Na razie nie dla wszystkich, na razie tylko Tomasz Jastrun gaworzy z nim sobie o Holderlinie, a premier, ministrowie i marszałek konsultują z nim kampanijne pomysły, ale już jest.

Nie widziano go długo, był zajęty. Zrobiono mu w tym czasie wszechstronne badania genetyczne, ale one niczego nie wykazały. Za to prof. Schetyna wpadł przy nich na trop „genu nienawiści”. Ten znany wrocławski genetyk wykrył go oczywiście nie u niego, lecz u „braci Kaczyńskich”. Nie, nie u jednego żyjącego – od razu u obu go odkrył. To się nazywa skuteczność badań naukowych, to się nazywa takt!

Wróćmy jednak do naszego subtelnego wielbiciela klasyki weimarskiej. Kierowany wiernością w przyjaźni wsparł swego oddanego druha Bronisława, gdy tylko zauważył pierwsze oznaki słabości. Posłużył radą, chusteczką z wyhaftowanym monogramem łzę otarł, zacytował Senekę, zanucił serenadę, adres do Wikipedii zapodał. Że co? Nie, świńskiego ryja nie przyniósł, u państwa marszałkostwa dziczyzny pod dostatkiem, pan hrabia stale świeżą donosi. Wibratora też ze sobą nie wziął, w końcu tam są dzieci!

Że posła dotychczas innego znaliśmy? A co, nie mógł się zmienić? Że „w tym wieku ludzie się nie zmieniają i że to wszystko jest właśnie na rzecz kampanii, i to jest zakłamywanie rzeczywistości”? Te akurat słowa prof. Schetyny dotyczyły innego milczącego nienawistnika, ale nim głowy zaprzątać sobie nie będziemy.

Już wiemy, iż pan poseł wniesie do kampanii swoją wrażliwość i wysublimowanie, delikatność i powściągliwość w ocenach. Nie możemy się tylko doczekać, kiedy przemówi. Choć przyznać musimy, on nawet milczeć potrafił z klasą. Zresztą oddajmy głos klasykowi Haszkowi: „Było to więcej niż zwykłe milczenie, czuło się w nim coś chwytającego za serce”.

Ba, nie tylko za serce. Wielu z nas po prostu flaki się przewracały.

 

Nasz wyteskniony adonis slusznie zauwaza, ze:

Czas porozumienia czy czas apokalipsy, wybór nalezy do Ciebie

Dla wciaz wahajacych sie, warto przypominac, co prominentni POlitycy rozumieja pod tym slowem:

MacGregor
O mnie MacGregor

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka