Co czytuja kobiety cz.2

Jak pisalem w cz.1, moje slodkie skarby pozostawily mi po wyjezdzie gorycz pustki w sercu, w domu i w portfelu. Na marne pocieszenie pozostalo mi po nich nieco pism kobiecych, ktore jako meski, szowinistyczny wieprzek czytuje teraz ukradkiem, zeby potem jawnie wyszydzac.

W czesci pierwszej pisalem o Kupie Wojewodzkiej i jego wysmakowanym, europejskim, laicko-postepowym poczuciu humoru ( “tryskal dowcipami o seksie z owca” ), dzis natomiast kilka wyimkow z zycia mlodych, wyksztalconych, z duzych miast.

W tej samej “Vivie” co poprzednio, czytam o Violi Kolakowskiej i Tomaszu Karolaku ( Kto to jest Karolak? Tata, nie rob siary, “Kryminalnych” nie ogladales czy co? ).

Viola: Tomek sam z siebie, na dlugo nim zaszlam w ciaze, powiedzial, ze sie ze mna ozeni. Bylo to przed kosciolem w Czersku. A pierscionek zareczynowy dal mi w Rzymie, przed fontanna di Trevi. Ale to byly slowa …

Red: Kobieta mowi: “Jestem w ciazy”…

Tomasz:Bylem zaskoczony, bo wogole tego nie planowalem. Choc podobno nigdy nie jest dobry czas na dziecko. Dlatego teraz nie ma sensu o tym dywagowac.

Viola:Zareagowal przerazeniem Powiedzial: “Ojej, to ja juz nigdy nie bede mogl wyjechac z kolegami? Nigdzie?” Jakies takie dziwne rzeczy mowil, a potem poszedl spac.

Red: czlowiek strzela, Pan Bog kule nosi.

Tomasz:Dokladnie. Przyjalem te perspektywe z dystansem i rezerwa, nie widzialem siebie w roli ojca. No i w trakcie ciazy TROCHE ( podkr. moje ) Violke zostawilem.

I jeszcze wynotowana uwaga pani redaktor prowadzacej rozmowe:

“Monogamista symultaniczny. Konczy jeden zwiazek i zaczyna drugi”.

Dobre! Czyli nie ma juz lobuzow zmieniajacych kobiety jak rekawiczki, sa to zupelnie poczciwi monogamisci symultaniczni.

Samescie tego chcialy, Grzegorzowe Dyndaly!

PS

Zeby nie bylo, ze jestem nie fair wobec fairer sex i narazam sie samym kobietom: “Playboy” czy “CKM” leza czesto na polkach opisanych jako “pisma dla panow”, a przeciez sa to pisma co najwyzej dla przyglupich chamow ( a nie panow ) i onanistow.