Wierszyk spozniony o caly miesiac, ale dopiero teraz odgrzebalem go w komputerowym archiwum. A napisalem go swego czasu dla mojego bachora na okolicznosc konca wakacji. Voilà!
Wszyscy mysla, ze uczniowie
Same psoty maja w glowie,
Fiki miki, hocki klocki,
Teleranki, dobranocki,
Straszne gry komputerowe
W ktorych wampir traci glowe.
Pilka nozna i siatkowa,
Tylko tym nabita glowa.
Zas na lekcjach, przez dzien caly
Snia niebieskie sie migdaly.
Kazdy marzy o wakacjach,
O czekajacych atrakcjach,
By zawolac moc wesolo:
Wiwat lody! Zegnaj szkolo!
Owszem, przyznajemy sami,
Ze jestesmy urwisami,
Ze skaranie boskie z nami,
Czasem zas posrod niesnasek
Pomoc musi doktor Pasek.
Pedagodzy i rodzice:
Kazdy z nas ma tajemnice,
Ktora w glebi serca skrywa
- nie wiem czemu juz tak bywa -
Ukrywamy ja przed wami,
Znajomymi, kolegami
I wstydzimy sie zawolac:
Wiwat szkola, nasza szkola!
Kazdy huncfot i lapserdak
Tak naprawde w glebi serca
Kocha szkole, lekcje kocha
( chociaz na sprawdzianach szlocha )
I choc neci slonce, woda,
Czasu w szkole nam nie szkoda.
Wszyscysmy ciekawi swiata:
Czemu ptak po niebie lata,
Jaki ptak po wodzie plywa
Oraz kaczka sie nazywa?
Jak Kopernik wstrzymal Slonce,
Ktore przeciez jest gorace?
Czemu krol Kazimierz Wielki
Przyniosl cegly, zabral belki?
Powiem wiec nie bez kozery:
Nie sa wazne komputery,
Piekne sale, sztuczna trawa,
Jesli lekcja jest ciekawa!
A wbrew temu co mowimy,
Odrobina dyscypliny
Wszystkim uczniom odpowiada.
OTO SZKOLA, ZE NIE SIADA
NAWET MUCHA!
U CHA!
Inne tematy w dziale Rozmaitości