W dzisiejszym “The Sun” ( kupowanym przez moich kolegow z pracy glownie dla golych dupeczek ze strony 3 i futbolowych wiadomosci ) znalazlem ponizsze zdjecie:
A w wydaniu internetowym jeszcze jedno podobne:
( w obu przypadkach historia dla sloni zakonczyla sie szczesliwie ).
Historia jako zywo przypominajaca przygode ciekawskiego sloniatka z bajki Rudyarda Kiplinga ( znanego u nas przede wszystkim jako autor “Księgi Dżungli” ) pt. The Elephant’s Child ( Sloniatko albo skad slon ma trabe ) ze zbioru „Just So Stories” ( Takie sobie bajeczki ).
Jestem pewien, ze nie zepsuje radosci ewentualnej lektury, jesli zdradze, iz ciekawskie sloniatko z krotkim noskiem wybralo sie nad rzeke Limpopo by samemu sie przekonac, co krokodyle jedza na obiad. Tam podstepny praszczur zlapal je za nos i chcial wciagnac do rzeki w charakterze obiadu wlasnie. Szczesciem na pomoc przyszly okoliczne zwierzaki ( z pytone na czele ) i tak ciagnely, ze z malego noska zrobila sie traba.
Ksiazeczka naprawde warta, by ja poczytac dzieciom, a i samemu dla przyjemnosci.
Inne tematy w dziale Rozmaitości