macminer macminer
211
BLOG

Sposób na PKW i inne KW

macminer macminer Polityka Obserwuj notkę 5

Niekompetencja PKW przy obecnych wyborach samorządowych przerosła wszelkie wyobrażenia. Nie mieści się w żadnej skali. To, że konkretni ludzie wykazali, iż nie nadają się do pełnienia swoich funkcji, to jednak tylko jedna strona problemu. Skoro takich mamy ludzi na szczytach władzy sądowniczej, jedynym wyjściem jest uodpornić cały system wyborczy na ich niekompetencję, na potencjalne fałszerstwa i nadużycia.

Pierwszą rzeczą do natychmiastowej zmiany jest sposób głosowania. Rozdawanie książeczek czy też płacht, w których trzeba postawić krzyżyk przy nazwisku jednego tylko kandydata spośród kilkuset stwarza podwójny problem: 1) dla części wyborców faktycznie może być niezrozumiała różnica między "listą", "kartą", "kartką" itp. żargonem, jaki na własny użytek stwarza PKW; 2) ponieważ postawienie więcej niż jednego krzyżyka unieważnia głos, jest to potencjalne pole do fałszerstwa, które jest bardzo trudne do udowodnienia post factum. Wystarczy, że ktokolwiek z komisji postawi krzyżyk w innym miejscu karty wyborczej (nie będę podpowiadał metod, inni już na ten temat pisali), głos staje się nieważny. Nie rozmawiamy o spekulacjach, rozmawiamy o faktach: w wielu okręgach liczba głosów nieważnych wynosi 25%, w niektórych nawet 40%. To nie są wybory, to jest farsa.

Najprostsze rozwiązanie, które - co mnie dziwi - jak dotąd nie przyszło nikomu do głowy, to rezygnacja z systemu krzyżykowego, a zamiast niego wprowadzenie systemu numeracyjnego. Każdy kandydat ma przypisany sobie numer. Karta (lub książeczka) do głosowania powinna mieć na pierwszej stronie u samej góry miejsce, w którym należy w kratkę wpisać numer kandydata. Po pierwsze, wykluczyłoby to możliwość wielokrotnego stawiania krzyżyków - byłoby tylko jedno miejsce do wpisania wybranego kandydata. Po drugie, znacznie przyspieszyłoby to liczenie głosów. Komisja nie musiałaby przewracać kilkunastu stron, tylko patrzyłaby na numer, który jest zawsze w tym samym miejscu na stronie. Numer ten mógłby mieć postać czterocyfrową, tj. XXYY, gdzie XX oznacza numer listy (np. 02), YY numer kandydata, albo postać ZZZZ, gdyby nadać wszystkim kandydatom unikalny numer w systemie ciągłej numeracji w danych wyborach. Wpisanie czterech cyfr w cztery kratki chyba nie przekracza możliwości żadnego wyborcy? Jeśli zaś przekracza, to raczej nie powinien brać udziału w głosowaniu - u kogoś, kto nie umie wpisać czterech cyfr z pewnością władze umysłowe nie funkcjonują na tyle sprawnie, by mógł odpowiedzialnie wybierać władze.

Jeśli ktoś mimo wszystko uważałby, że polscy wyborcy są tak głupi, że nie potrafią wypełnić czterech kratek cyframi, to niech spojrzy na formularz PIT. Jest tam znacznie więcej pól, wymagających dość zawiłej arytmetyki i jakoś ludzie potrafią je wypełnić.

Kolejna opcja - to wydawanie wraz z kartą do głosowania ewidencjonowanych naklejek. Jedna karta, jedna naklejka. Komisja ma pilnować, aby wydano tyle samo kart, co naklejek. Zamiast stawiać krzyżyk długopisem, należałoby w kratce wkleić naklejkę. To umieją zrobić nawet 3-letnie dzieci, więc chyba nie byłoby to zbyt trudne do realizacji?

Jeśli chodzi o system informatyczny wspierający wybory, to moim zdaniem, powinien on pozostać zawsze systemem jedynie wspierającym. Chodzi o to, żeby liczenie głosów odbywało się w sposób tradycyjny i zawsze istniała możliwość ponownego ich przeliczenia i weryfikacji w oparciu o rozwiązania "papierowe" na okoliczność jakichkolwiek trudności technicznych. Nie ma systemu niezawodnego, odpornego na wszelkie możliwe okoliczności i potencjalne ataki hakerskie. Nie mówię nawet o systemie stworzonym naprędce na potrzeby obecnych wyborów, ale o jakimkolwiek systemie. Konieczna jest transparentność, którą daje tylko możliwość fizycznej weryfikacji oddanych głosów. Praca obwodowej KW powinna odbywać się bez żadnego informatycznego wspomagania, powinien zostać sporządzony papierowy protokół, który ma charakter dokumentu urzędowego. Następnie dane z tego protokołu powinny zostać wpisane w system informatyczny i przesłane. Papierowy protokół powinien zostać wywieszony na lokalu, a dane przesłane z każdej komisji powinny być zaprezentowane na ogólnodostępnym portalu. W ten sposób każdy obywatel miałby możliwość weryfikacji, czy dane zebrane na miejscu, spisane w protokole zgadzają się z danymi na ogólnopolskim serwerze PKW. W ten sposób ewentualne ataki hakerskie stają się bezcelowe, ponieważ łatwo zweryfikować ewentualne niezgodności. I odwrotnie - im więcej w systemie informatycznym opcji eliminujących pracę ludzką, tym większe ryzyko, że błędy pozostaną niezauważone. Absolutnie nie powinno być takiej możliwości, żeby to komputer podawał wynik wyborów. Komputer powinien pozostać tylko narzędziem służącym do przesłania danych.

Zdaję sobie sprawę, że proponowane rozwiązania mogą się wydawać nieprzystające do cywilizowanego państwa w XXI wieku. Sęk w tym, że III RP nie jest cywilizowanym państwem i musimy dopiero dorosnąć do norm cywilizacji, a tymczasem potrzebne są rozwiązania "głupoodporne".

macminer
O mnie macminer

Jesteśmy jak świnki morskie, a świat to laboratorium, które testuje nas w każdym momencie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka