Będąc dzieckiem czytałem nieco artykułów i książek historycznych. Podczas zapoznawania się z informacjami na temat upadku I Rzeczypospolitej nigdy nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego sami Polacy przyspieszyli upadek Rzeczypospolitej Obojga Narodów - przez swe naiwne działania, sprzedajność, zaprzaństwo. Myślałem też, że to już na szczęście przeszłość, a dzisiejsza Niepodległa nie będzie prowadzona przez tego typu "elity".
Typowo dziecięca naiwność, bo - jak pokazuje życie - niestety, takie zachowania to ówcześnie norma wśród naszych rodaków. Wystarczy popatrzeć na to, że wychwala się naiwne gesty porozumienia z Rosjanami czy z Niemcami, a politykę podmiotowości Polski na arenie międzynarodowej wyszydza i wyśmiewa. Wiele działań dzisiejszych polityków jest na rękę państwom z nami sąsiadującymi i wydawałoby się, że powinny zostać w głównych mediach, nieważne o jakich poglądach, potępione. Nie dzieje się tak jednak, choć logika by tak nakazywała. Kiedy znowuż w mediach zagranicznych jakiś dziennik opiniotwórczy pisze coś na temat sytuacji wewnętrznej Polski, jest to cytowane jako prawda objawiona, choć rozsądek nakazuje interpretować takie wiadomości tak - jeśli podoba się to mediom krajów sąsiednich, to na pewno jest to w ich interesie, więc najpewniej jest to przeciwne naszym interesom.
Niestety, ani logika ani jakikolwiek patriotyzm nie w smak dzisiejszym rządzącym - w końcu jak "patriotyzm" to tylko "demony", a jak "logika" to tylko... no właśnie, co?
