Strażnicy godności panny Margot
Zasmucająca konsekwencja głównego nurtu komercyjnych mediów i opozycyjnych polityków, w obronie swawoli Michała Sz. destruującego kulturę życia publicznego, stawia nas przed pytaniem o źródła tej współpracy. Współpracy niszczącej wartości na których oparte są w naszej cywilizacji tożsamość narodowa i prawa obywatelskie.
Najczęściej na przyczynę tej współpracy wskazywana jest diaboliczna skuteczność ugrupowań post marksistowskich, które próbują wykorzystywać instytucje publiczne dla kolektywizacji życia społecznego i centralnego sterowania zasobami. Sterowania nowym zhomogenizowanym społeczeństwem świata NWO, rozkwitającym na zgliszczach cywilizacji łacińskiej.
Takie europocentryczne podejście pomija jednak fakt amerykańskiego przewodnictwa w cyfrowej rewolucji, którego mniej lub bardziej przypadkowym ale głównym efektem, staje się obniżanie znaczenia kapitału w rozwoju gospodarki na rzecz podnoszenia znaczenia wiedzy. Chwalebny efekt amerykańskiego przewodnictwa rozwoju w światowej gospodarki, wypracowany w epoce produktywności i konsumeryzmu, które w wymiarze zarządzania ekonomią wyraża siła kapitałów Wall Street a w wymiarze zarządzana kulturą wyraża siła emocji Hollywoodu.
Sojusz kapitału, emocji i biurokracji
W ostatniej fazie rozwoju dominującej od kilku wieków ekonomii pragnień, próbuje ona podtrzymać przewagę kapitału nad wiedzą w naszym gospodarowaniu, wprowadzając ludzi i narody w spirale lichwy międzypokoleniowej promocją egoizmów jako natury sukcesu życiowego. Ten cel politycznego sojuszu Hollywood i Wall Street uzyskuje w Europie wsparcie Brukselskiej biurokracji, odnajdującej w administrowaniu lichwą międzypokoleniową, trwałą polityczną podstawę do centralnego zarządzania społecznymi segmentacjami, segregacjami i wykluczaniem.
I to umownie określane jako "Bruksela" Europejskie centrum panowania politycznego, staje się obecnie bezpośrednim punktem odniesienia dla komercyjnych mediów i opozycyjnych polityków w tęczowej krucjacie przeciwko Polskiej kulturze. Staje się sterydowym wzmocnieniem dla mniej lub bardziej żałosnej walki z normalnością w Kraju nad Wisłą.
Trans oceaniczny sojusz epigonów ekonomii pragnień z politycznie wyalienowaną brukselską klasą panującą, nie tylko coraz bardziej determinuje narodowe kierunki komercyjnego rozwoju wiedzy, programy polityk zorientowanych na interesy kapitału, cenzurę językową scentralizowanych mediów głównego nurtu, ale i dominuje wyobraźnię polityczną młodzieży, wykorzenianej poprzez cyfrową dynamikę kultury z pamięci i tożsamości. Co staje się szczególnie groźne wobec łatwości wykorzystywania tradycyjnych instytucji demokracji, do kierunkowania cyfrowych spirali politycznego wykluczania na destruowanie życia publicznego.
Humanizacja gospodarowania
Dzięki dość przypadkowemu wyborczemu zatrzymaniu spirali politycznego wykluczania wartości narodowych, Polska uzyskała obecnie trzy lata na wprowadzenie do życia publicznego takich instrumentów i instytucji, które pomogą w humanizacji gospodarowania. I przekonania młodzieży do szukania dobrobytu swoich rodzin i wspólnot samorządowych, nie w pożądliwościach ekonomii pragnień, tylko w wartościach ekonomii potrzeb.
Potrzeba takiej zmiany w języku i etyce gospodarowania została dostrzeżona przez tytanów lubelskiej szkoły personalizmu, którzy już pół wieku temu wskazali na znaczenie pracy w gospodarce opartej na wiedzy i postawili postulat wprowadzenia praco-dzielności do kanonu cnót kardynalnych cywilizacji łacińskiej. Niestety, ten kierunek refleksji jest obecnie pomijany przez akademickie elity społecznej nauki kościoła, szukające intelektualnego natchnienia w mitologii społecznej odpowiedzialności biznesu.
Tymczasem, wracając do konkretnych możliwości powszechnego i sprawiedliwego podnoszenia dobrostanu gospodarstw domowych dzięki zastępowaniu opartej na kapitale pracy komercyjnej, opartą na wiedzy pracą solidarną, rozwój cyfrowych narzędzi i technologii powinien nam przynosić więcej satysfakcji z godnego inwestowania niż z chciwego konsumowania.
Co powinno być szczególnie widoczne w bezpiecznym i efektywnym gospodarowaniu cyfrowymi zasobami wiedzy medycznej, o czym pisałem przedstawiając znaczenie Centrum rozwoju kompetencji medycznych, czekającego na wprowadzenie do narodowego systemu ochrony zdrowia.
