Zamieszanie wokół szczepienia poza kolejnością pokazuje coś bardzo smutnego. To nie jest pseudoafera - to jest obnażenie klasowego feudalnego państwa i mentalności ludzi, którzy sami się deklarują jako bardzo zatroskani o dobro kraju - ale z ową troską mają nie wiele wspólnego. Tak naprawdę stało się coś - co w zasadzie można nazwać pato-normą. Beneficjenci weszli bez kolejki po "talony na życie" bez żenady, łatwo łykając "promocję". ...dlatego, że byli z góry przekonani o elitarnym pierwszeństwie czy dlatego, że stali się sami ofiarami prawicowego spisku?! Ta sprawa wcale nie jest jednak jakąś wielką bombą. Mimo to pokazuje, że celebryci są przyzwyczajeni do prezentów a publiczna służba zdrowia do ustawiania kolejek według własnego uznania. Ale czy tylko? A może zamieszanie obnażyło coś jeszcze innego, coś o czym nie chcemy mówić na glos bo dotyczy nas samych. Kto z was chętny na zaszczepienie nie chciałby zostać obsłużony poza kolejnością? Kto z was jest bez grzechu - niech pierwszy rzuci kamieniem. Może już czas skończyć z hipokryzją?!
Poza kolejnością i po znajomości. Nie udawajmy, że te pojęcia są nam obce. 41-letnia Ilona z Warszawy dostała pracę właśnie po znajomości i poza kolejką oczekujących w procesie rekrutacji. Nie miała żadnych kwalifikacji ale jej teść znał dyrektora ds. rekrutacji w jednej z największych agencji reklamowych w Polsce. I tak od dwóch lat dziewczyna zarabia ok 6 tyś na rękę na stanowisku - spec ds. marketingu. Na spotkaniach towarzyszkach z dumą mówi w "swoim" sukcesie i dalszych planach zawodowych. Tego typu historie nie należą do rzadkości. Kto z nas nie skorzystałby z podobnej sytuacji?! Ale jeszcze więcej emocji budzą historie ludzi, którzy w długiej kolejce na zabieg decydują się przekupić lekarza. Walcząc o swoje zdrowie chwytają się różnych pato-sposobności. Aż tak trudno zrozumieć, że świat oparty jest na znajomościach, koneksjach i pieniądzach?! ...i przy tym bardzo ważne pytanie w dyskusji. ...czy pato-norma jest już na stałe wpisana w krajobraz naszego życia codziennego? ...i z czego tak naprawdę wynika? ...z tego, że wciąż wszystko w tym kraju jest z dykty?!
Dając się wpędzić w aferkę szczepionkową nie staliśmy się narodem kretynów i idiotów?! ...no bo co wynika z tej przepychanki? Kolejny jazgot dla jazgotu i kolejna "nowa" odsłona wojny polsko - polskiej. W sumie to już nic nowego. A jednak ciężko się do tego przyzwyczaić. PS. A gdyby ulubieniec władzy - Zenon Martyniuk zaszczepił się poza kolejnością - wówczas też byłby częścią nagonki oburzonych pogromców elit III RP?
PS.2 I najważniejsze! Jeśli ja dostanę propozycje szczepienia poza kolejnością - skorzystam bez najmniejszego wahania! Ja to napisałam wprost i powiedziałam na głos?! Ta nadmuchana, pudelkowa afera szczerze wcale mnie nie jakoś nie zaskakuje. Raczej przypomina mi to, że w tym kraju zbyt wiele rzeczy jest z dykty i zbyt wiele rzeczy ma formę patologii. ...i nie sądzę abym była w tym odosobniona. Jeśli aż 49% młodych Polaków uważa, że dobrą pracę można znaleźć tylko po znajomości - o czym to świadczy? Jeśli w kolejce do lekarza - specjalisty trzeba czkać czasem nawet 9 miesięcy - to do czego nas to skłania? ...i przy tym tylko gdzieś pobrzmiewa echo równiejszych, na razie jeszcze szeptem wypowiedziane - "my, rasa panów - a reszta wyp****ć!"
Kim jest Janda dla rektora, że ten nie bacząc na swoje stanowisko i reputację zaryzykował dla jej i jej pracowników? Nie dla swojej żony, nie dla córki, nie dla syna, nie dla sąsiadki tylko dla Jandy ...kiedyś wszystko załatwiało się u Sowy a dziś na WUM?
