Magister Ziobro, który nie ma doświadczenia zawodowego jako prawnik, bo specjalnie nie praktykował w zawodzie, piastuje funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. I wciąż coś wymyśla, aby o nim nie zapomniano i aby prezes PiS-u wciąż pamiętał, że musi..., bo inaczej ten koalicjant go "udusi".
Teraz magister wymyślił reformę sadownictwa, która ma polegać - głównie - na pozbyciu się ok. 2 tys. niepokornych sędziów. Mają zostać ci, którzy tę władzę miłują. Natomiast następni, to już będą powoływani z klucza partyjnego.
A dla "ciemnego ludu"? Zapowiedź sądów podręcznych, czyli punktów w każdej gminie. Bałagan gwarantowany.
Czeka nas kolejny koszmar, a jeszcze wciąż główkują: "Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie? Co by tu jeszcze".
Komentarze