Piosenki o miłości", to film wyreżyserowany - wg własnego scenariusza - przez Tomasza Habowskiego. Jest w nim wszystko co powinno być, bez przeładowania.
I mamy Roberta Jaroszyńskiego /gra go Tomasz Włosok, znów świetny, podobnie jak wtedy, gdy zagrał w filmie "Jak pokochałam gangstera"/, chłopaka z Warszawy, syna znanego aktora, Andrzeja Jaroszyńskiego /Andrzej Grabowski/. Ojciec jest wyjątkowym narcyzem, więc syna potrafi głównie dołować. A chłopak ma ciągoty do kariery muzycznej.
Robert przypadkiem poznaje kelnerkę z Piotrkowa Trybunalskiego, Alicję /Justyna Święs, bardzo naturalna/, która tworzy piosenki i śpiewa, ale nie chce wyjść z tym do publiczności. On ją chce przekonać do zmiany postawy, ona ma obawy. Ich drogi są skrzyżowane, ale trudno im iść w tę samą stronę...
W tym filmie jest bardzo spokojna, acz energetyczna muzyka, autorstwa Kamila Kryszaka. A zdjęcia, różnie nasączane kolorami i interesująco kadrowane, to praca Weroniki Bielskiej.
Film "Piosenki o miłości" jest subtelny, acz jest w nim masa uczuć, a nawet dram, jak np. przy relacji ojca z synem czy dziewczyny z chłopakiem... I nie ma nachalności, a minimalizm jest tu jak najbardziej na miejscu.
Ciekawy film...
Komentarze