Ostatnio w kinach jest jakby mniej premier. Może i tę branżę dotyka kryzys.
W ubiegły - premierowy - piątek był tylko... "Jurassic World: Dominion" w reżyserii Colina Trevorrowa, do jego i Emily Carmichael scenariusza. Szału nie było.
Cieszy, że jest stara ekipa, w tym Laura Dern, Sam Neil czy Jeff Goldblum, w dobrej formie. Ten ostatni daje w filmie nawet trochę - cennego - humoru.
A młodsi jak Chris Pratt czy Bryce Dallas Howard idą w... grę, z dinozaurami i innymi stworzeniami, którym trudno jest koegzystować z ludźmi, gdy czasami przeprowadza się na nich eksperymenty.
Jest widowiskowo, ze zdjęciami Johna Schwartzmana oraz muzycznie, po pracy Michaela Giacchino.
Film "Jurrasic World: Dominion", to jakby gra komputerowa, więc każdego nie zadowoli, bo bywa trochę ekscytująco, ale też nudnawo. Cóż, kontynuacje różnie wychodzą.
Inne tematy w dziale Kultura