Czesław Bielecki kandydat na prezydenta stolicy, popierany przez PiS, nie otrzyma poparcia o. Rydzyka. Pośród działaczy tej partii, podobno poszedł pomruk: Warszawa stracona.
A, przecież kanapę u o. Dyrektora grzali niemal wszyscy wielcy tej partii. Niestety, Bielecki odmówił zajścia do Radia Maryja i Tv Trwam, więc o. Dyrektor się wściekł. Będzie popierał konkurencję, w osobie kandydata "niezależnego", Romualda Szeremietiewa. Na takiego "konia", w zaistniałej sytuacji, stawia.
Obecna pani prezydent, dotąd w sondażach miała ogromną przewagę nad konkurentami. Jednak, Czesław Bielecki mimo chęci wystartowania z listy PiS, pokazuje, iż nie chce być niewolnikiem partyjnym. Podkreśla swą niezależność, a brak poparcia o. Rydzyka, może mu tylko pomóc. Poparcie zakonnika nie jest już szczęśliwie języczkiem u wagi, a wręcz może zaszkodzić.
Wynik wyborów samorządowych, nie zawsze przekłada się na wcześniejsze notowania partii popierającej danego kandydata. Tu jest często głosowanie na człowieka, a nie na ugrupowanie, jak to bywa w wypadku wyborów parlamentarnych.
Warszawa, stolica państwa, potrzebuje prezydenta z wizją, ale i sprawnego urzędnika.
Niech wygra najlepszy z kandydatów.
Inne tematy w dziale Polityka