Jesteśmy świeżo po wyborach samorządowych.
Ich zwycięzcą jest Platforma Obywatelska. Zanotowała wynik lepszy o kilka procent od tego, który uzyskała w wyniku poprzednich wyborów.
PiS może także mówić o dobrym wyniku wyborczym. Wciąż jest najsilniejszą partią opozycyjną. Nie zmieniły tego dziwaczne rozgrywki prezesa, tak z przeciwnikami zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi. Prezes Kaczyński twierdzi, że jego partia zwyciężyłaby, gdyby nie "odszczepieńcy". Przesadza, choć ma rację w tym, że dawni członkowie PiS chcieli przed wyborami perfidnie narobić jemu koło pióra. Bo czemu innemu mogła służyć sobotnia akcja z wychodzeniem z partii, w czasie ciszy wyborczej, w wykonaniu Pawła Poncyljusza, a szczególnie pary Michał Kamiński - Adam Bielan? Bielan cynicznie wtedy stwierdził, że on i Kamiński decyzję o odejściu podjęli już wcześniej, ale nie chcieli jej upubliczniać w czasie kampanii wyborczej. Tak naprawdę chcieli zaszkodzić prezesowi, a mogli swoim dawnym kolegom partyjnym z terenu, którzy poświęcili swój czas, a także pieniądze na wypromowanie siebie pośród społeczności lokalnych. Ale cóż, jaki pan, taki kram, nawet poza partią macierzystą. I z tym towarzystwem nie ma możliwości na zbudowanie nowej jakości w polskiej polityce, jak niektórzy chcieliby to widzieć.
Na fali wzrostowej jest SLD, który osiągnął wynik lepszy, niż ten, gdy był w koalicji: Lewica i Demokraci.
No i PSL, jak zwykle mogło liczyć na swój elektorat w czasie wyborów samorządowych.
Dobre wyniki osiagnęły także niektóre lokalne komitety wyborcze, nieumocowane przy żadnej z partii.
Należałoby jeszcze nadmienić, że kampania była nudna, choć chwilami egzotyczna. Platforma przespała ją trochę, bo nie czuła oddechu PiS na swoich plecach. To nauczka na przyszłość. Nawet osłabionego przeciwnika nie należy lekceważyć.
W Polsce mamy stabilizację polityczną. Cztery partie rządzą w samorządach i zbierają żniwo. Oby tylko dobrze to robiły, a z tym różnie bywa.
Inne tematy w dziale Polityka