"Newsweek" donosi o pajęczynie, jaka wyszła z PiS i oplata bliskie sąsiedztwo prezesa Kaczyńskiego.
Mają być tam spółki oraz fundacje i srebrne - Srebrna, Srebrna Media...
Srebrna główna ma biurowiec, a zasiedliła - podobno - też dom sąsiadujący z willą prezesa Kaczyńskiego, bo ten miał mieć opory co do sąsiedztwa niewiadomego pochodzenia. I czego tam nie ma: biuro rachunkowe, siedziba firmy - córki "Słowo Niezależne" /wł. portalu Niezależna.pl./, firma Rejtan zw. z "Gazetą Polską". I w ten sposób pan Prezes ma swoich... - skorych do wsparcia - na wyciągnięcie ręki.
Najgorzej mają "chłopaki" z GROM Group, którzy "trzymani" są w budce, obok podnajmowanego domu. Ale za to są w posiadaniu weneckich luster, zza których obserwują, czy nikt nieproszony nie przedziera się do pana Prezesa.
Ochroniarska praca b. komandosów przyniosła już pewien sukces. Zaobserwowali mianowicie, iż najczęściej skradającym się w okolicy był poseł Hofman. On się nawet ścigał - kto pierwszy będzie na wycieraczce - z prezesowym kotem. Niestety, pan Prezes wybrał kota, a Adama Hofmana odesłał na prowincję, aby tam tworzył zręby i podwaliny... oraz przy okazji prezesowi Kaczyńskiemu głowy nie zawracał. Bo ile można... i jeszcze z tym zadowolonym uśmieszkiem? Poseł Błaszczak jest poważny i zawsze obolały, więc lepiej konweniuje z linią programową pana Prezesa.
A swoją drogą, to zastanawia: dlaczego prezes Kaczyński grodzi się i potrzebuje, aż tak wielkiej i drogiej ochrony, przed społeczeństwem? Rozumiem, że ma alergię na tych, którzy bawili się na podwórkach, mając na szyi zawieszony - przez pracujących rodziców - klucz. Ale, przecież są jeszcze ci widzący w nim zbawcę, a oni też mają utrudniony dostęp do swojego guru.
Cóż, tak więzi międzyludzkich się nie buduje, a co za tym idzie, wyborów się nie wygrywa.
Inne tematy w dziale Polityka
