Od wielu dni oczekiwano na tzw. drugie expose premiera Tuska. W międzyczasie zarzucano mu, że jest mało aktywny, gdy inni - byli, wirtualni bądź "techniczni" - premierzy, nie schodzili z ekranów tv.
Po jednym z sondaży opozycja już zaczęła wieszczyć koniec koalicyjnego rządu, a drogą do jego obalenia miało być m.in. wotum nieufności. I, to ostatnie chyba było podpowiedzią dla premiera, aby zagrać va banque i wystąpić do Sejmu o udzielenie rządowi - w głosowaniu - wotum zaufania.
No i przyszła godzina "0", premier wszedł na mównicę sejmową i przedstawił plany działania koalicyjnego rządu, na lata przyszłe. W skrócie wyglądało, to tak: inwestycje, praca, rodzina.
Co mnie uderzyło? Głównie plan wydłużenia urlopu macierzyńskiego, z sześciu miesięcy do roku czasu. ZUS będzie miał nad czym myśleć, choć z drugiej strony przyrost naturalny w Polsce nie jest imponujący, a i kobiety - same - chcą dość szybko po urodzeniu dziecka wracać do pracy, aby nie wypaść z rynku... tak, że funduszy na pokrycie tegoż urlopu nie będzie trzeba wysupływać, jakoś szaleńczo wiele. Byłam też - pozytywnie - zaskoczona, że premier zrugał swoich... za pomoc w przepchnięciu - do dalszych prac parlamentarnych - projektu ustawy, autorstwa "Solidarnej Polski", w którym ortodoksynie podchodzi się do możliwości przerywania ciąży, w Polsce. Premier świadom tego, jak trudno było dojść do kompromisu, który - póki co - w formie ustawy u nas obowiązuje, nie ma wątliwości, że i ci posłowie z Platformy /bodaj 40-tu/, którzy przechnęli to "coś", zachowali się nieodpowiedzialnie.
A dalej, po dyskusji i różnych głosowaniach, nadszedł czas na przegłosowanie wotum zaufania dla rządu. I: głosowało 452 posłów, za było 233, przeciw 219, nikt nie wstrzymał się od głosu. Premier i rząd, wygrali tę batalię. Już ok. roku temu dostali mandat od wyborców na dalsze sprawowanie władzy, a teraz udowodnili, że w Sejmie mają - wciąż - większość, która pozwala na realizację założeń ich polityki. "Wirtualni i techniczni"... muszą chwilowo obejść się smakiem.
Ale, na miły... panie Premierze, nie oddawajcie pola różnym populistom czy magikom. Bądźcie aktywni i ripostujcie, gdy ci wymachują "księżycowymi" - bądź rodem z PRL-u - pomysłami.
Inne tematy w dziale Polityka
