Wczorajsze odwołanie Jarosława Gowina ze stanowiska Ministra Sprawiedliwości spowodowało, iż było go więcej w tv, jak i więcej informacji o jego postawie - oraz poczynaniach - wypłynęło do szerokiej publiczności.
Kiedy zostawał ministrem..., można było mniemać, iż jest uczciwy, acz mało kompetentny w sprawach resortu, którym miał kierować.
Wkrótce okazało się też, że bywa, iż jednostronnie patrzy na świat, bo głównie poprzez swoją wiarę katolicką.
Stąd np. jego wyartykułowane przekonanie, że w polskiej tradycji nie ma przemocy wobec kobiet, a to tylko alkoholizm ją rodzi, a zatem zbędne jest, aby Polska podpisała Konwencję Rady Europy o przeciwdziałaniu tejże przemocy.
Zabrał też głos odrębny /negatywny/ na temat projektów ustaw regulujących sprawy związków partnerskich, twierdząc, że prezentuje stanowisko całego rządu, co nie było zgodne z prawdą. Czyli ściemniał.
"Wszedł" także w polskie zarodki, które - wg niego - są przekazywane niemieckim naukowcom do badań. Tyle, że nie ma na to żadnych dowodów, więc mógł swoją słowną niefrasobliwością wywołać nawet konflikt międzynarodowy.
A teraz wyszło kolejne szydło, bo wg lokalnego działacza Platformy z Tarnowa, min. Gowin spotkał się tam - trzy tygodnie temu - z działaczami PJN, jak i b. działaczami Samoobrony /może z panią Renatą?/. Chyba knuł...
Jarosław Gowin ma plany polityczne. Podobno chce startować w wyborach na prezydenta m. Krakowa, a nie wyklucza też ubiegania się o przywództwo w PO. Choć możliwe, że i nowe własne ugrupowanie mu się marzy.
Czy Jarosław Gowin jest w stanie pociągnąć za sobą szersze masy wyborców ? Nie sądzę. Pod przykryciem niespotykanie spokojnego człowieka, ukazał się nagle ktoś skłonny do intryg, który zamiast zajmować się - głównie - sprawami służbowymi w ministerstwie, którym zgodził się kierować, to bardziej usiłował rozgrywać swego rządowego szefa - premiera - czym dał dowód, iż ponad wszystko przedkłada budowanie własnej - politycznej - pozycji. Brak lojalności, ze szczególnym uwzględnieniem kopania dołków, przy brakach w dyplomacji, nie przynoszą b. ministrowi splendoru. A jego wnętrze nie jest tak piękne, jak usiłował to wcześniej przedstawiać.
Inne tematy w dziale Polityka