Skończyły się Święta, a po nich nawet, gdy człowiek się oszczędzał, to jednak zmachał się potrawami, których zwyczajnie nie wciąga. I dlatego pewnie oblegana była dziś - u mnie - osiedlowa siłownia na powietrzu, a i psy ciągały swoich państwa na dłuższe spacery.
Pewnie jeszcze lepiej mieli ci, którzy wczoraj obchodzili przypadający na 26 grudnia "Dzień rzucania owsem w wieśniaków", bo dzięki temu już wcześniej trochę kalorii spalili. Szczęśliwcy.
Ale trzeba też przyznać, że odrobinkę wszyscy odpoczęli od polityków, co dobrze zrobiło zdrowiu psychicznemu. Szkoda, że tak krótko...
A od jutra znów zacznie się: Duda... "dobra" zmiana i "zgoda" narodowa. Jednak dobrze, że zbliżają się też Sylwester oraz Nowy Rok, ponieważ ponownie nastąpi chwila oddechu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości