Prezes Kaczyński kojarzony był najczęściej z kotami, a tu "niespodziewanka", bo w wywiadzie dla Superstacji przyznał, iż bardzo lubi oglądać rodeo, ujeżdżanie byków. A szczególnie bawi go, gdy komentator opisuje te zwierzęta tak, jakby były ludźmi. Fascynujące.
Jednak szczerość pana prezesa miała być przeznaczona dla ... Polsatu, a ponieważ nastąpiło niedostrzeżenie..., to próbowano powstrzymać emisję owego wywiadu. Może też prezes Kaczyński zbyt mocno się odkrył i stąd taki ruch.
Cóż, pan prezes często usiłuje ujeżdżać swoich ludzi, a także przeciwników politycznych. Lubi dźgnąć... słowem, po czym trochę się cofa, aby po chwili - jak torreador - rzucić "bykowi" szmatę w pysk.
I są takie "byki", które dają się okiełznać, a nawet wiwatują - po wybiciu im "zębów" - na cześć prezesa, ale szczęśliwie, nie ogół, bo w innym wypadku mielibyśmy słabą rogaciznę, w okowach "kastanietów" strachu. A tak mamy tylko "zespół gimnastyczny", który śni o swej potędze. Ale jak każdy sen i ten się kiedyś zakończy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości