maia14 maia14
313
BLOG

"Mother!" - "wyssał" ją poeta

maia14 maia14 Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

"Mother!", to oczekiwany nowy film Darrena Aronofsky'ego /reż. i scenariusz/. Miał być przejmujący i jest.

Głównymi postaciami są tu: ona, młoda kobieta /później też matka/ /gra ją Jennifer Lawrence/ i on, dojrzały już mężczyzna i poeta /Javier Bardem/. Ona jest do usług, tak, że nawet sama remontuje ich dom. On - w idyllicznych warunkach - ma tylko tworzyć nową poezję, więc czeka na natchnienie. Jednak wciąż nie może się go doczekać.

W domu owej pary pojawiają się dziwni ludzie: mężczyzna /Ed Harris/ i jego kobieta, żona /Michelle Pfeiffer/. I spokój zostaje zakłócony. A, gdy jeszcze dołączą ich synowie /Brian Gleeson i Domhnall Gleeson/ robi się katastrofa i jest ofiara. W końcu zostają przepędzeni...

Po tych dziwacznych perypetiach poeta nagle ma przypływ weny twórczej i jest znów wydawany oraz wielbiony. Jego kobiecie trudno w tym nagłym przypływie jego popularności odnaleźć miejsce dla siebie. Ona chciałaby wieść spokojniejsze życie, niż to, które wokół nich wybucha jak armagedon. On jest zachwycony...

Muzykę do tego filmu skomponował Johann Johannsson - jest pełna emocji. Zresztą - ogólnie - dźwięk w tym filmie odbiera się tak, jakby był wyostrzony.

Zdjęcia, to praca Matthew Libatigue - są mroczne i świetliste, podane też z różnej perspektywy. Ciekawe.

Film "Mother!", to historia o tym, jak dla własnego - narcystycznego - celu można "wysysać" osobę kochającą.

Poeta "wyssał" swoją kobietę, bo ona go rzeczywiście kochała, aż po kres. Gdy on żywił się tylko jej uczuciem, a najbardziej cieszyło go uwielbienie odbiorców jego twórczości. Dla tego potrafił poświęcić dokładnie wszystko. A, gdy jeden obiekt "odszedł", znajdywał sobie inny, do wykorzystania.

Przejmujący i emocjonujący film, z odlotami, które jednak mają sens.





maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura