Reżyser Jacek Bromski został zaskoczony tym, że jego nowy film pt. "Solid Gold" został zdjęty z konkursu głównego na odbywającym się właśnie w Gdyni festiwalu filmowym.
Bromski stwierdził, że nie wyraził zgody na przemontowanie filmu i propagandowe wykorzystanie go przed wyborami i dlatego zmieniono termin premiery kinowej. A to nie podobało się koproducentowi filmu, czyli TVP /wrzucono 3 mln zł i oczekiwano.../, który teraz wywarł nacisk na producenta - Akson Studio - aby film wycofać z zaplanowanych pokazów.
Jednak spoty reklamowe do filmu, przygotowane przez TVP, będą emitowane jeszcze przed wyborami. Zapewne wyciągnięte zostaną przydatne w kampanii PiS-u "smaczki" z aferki... filmowej.
Trochę się dziwię Bromskiemu, że on się dziwi, przecież powinien czegoś się nauczyć po tym, jak potraktowano Antoniego Krauzego przy "reżyserowaniu"... filmu "Smoleńsk". On tylko firmował to "dzieło" swoim nazwiskiem, gdy najbardziej palce w nim maczali niejaki Pawlicki i kuzyn prezesa /ze swoją aktoreczką/. Ot, "Alicja"... w preześnej krainie.
Komentarze