Występ warszawskich dominikanów podczas jubileuszowego jarmarku św. Dominika na Służewiu odbił się szerokim echem w katolickim światku. Układ choreograficzny braci nowicjuszy do utworu Lady Gagi wzbudził spore zainteresowanie, ale czy przysłuży się Ewangelizacji?
Hitem tegorocznego Jarmarku św. Dominika okazał się cover kawałka Lady Gagi „Bad Romance”. „Wszyscy szukają, nie wiedzą czego. Odpowiedź prosta – tylko jednego. Ja mówię: love! Love, love, love. Ja mówię: love. Pogoń za szczęściem napędza życie. Środek jest jeden i wy go znacie. Ja mówię: love! Love, love, love. Ja mówię: love! Love, love, love. Głosimy miłość, której szukacie wszyscy. To nasza misja, wyzwanie. Głosimy miłość, której szukacie wszyscy. To nasza misja, wyzwanie. Ooooo, dominikanie” – śpiewali braciszkowie rytmicznie poruszając odzianymi w białe habity biodrami do piosenki obrazoburczej Lady Gagi, wywołując tym samym furorę wśród publiczności. Nagranie z występu na YouTubie obejrzało już blisko 40 tys. widzów. - relacjonuje występ Marta Brzezińska.
Według o. Słabiga, występy zakonników cieszą się sporym zainteresowaniem, a nowicjusze "nawet nieco rywalizują ze sobą – każdy kolejny rocznik chce pokazać coś lepszego niż poprzedni". Pytanie tylko, co właściwie zakonnicy chcą pokazać swoim tańcem? To, że ich radosne pląsy obejrzało już kilkadziesiąt tys. widzów? Że poprawili się od zeszłego roku, gdy układ muzyczny do piosenki Shakiry „Waka Waka” do tej pory obejrzało na YouTube prawie 160 tys. internautów? Wszystko fajnie, tylko co to ma wspólnego z Ewangelizacją? Pomijam już, że grupa kilkunastu facetów, która udaje chirliderki i z uwagą śledzi liczbę odsłon na portalu społecznościowym wzbudza raczej uśmiech politowania, niż szczery podziw.
Oczywiście okazywanie chrześcijańskiej radości życia, świadczenie, że wiara to nie tylko przesiadywanie w mrokach gotyckiej świątyni, ale również uwielbienie Boga przez taniec, jest czymś pozytywnym. Często właśnie dzięki takim środkom wyrazu, dochodziło do wielu nawróceń. Do jednych bardziej przemawiają tradycjonalistyczne kazania czy Msza trydencka, inni odnajdują się we wspólnotach typu Neokatechumenat, Kursach Alfa czy wszelkich Mszach charyzmatycznych. Sam przeprowadziłem kilka rozmów z osobami, które nawróciły się właśnie dzięki ruchom Nowej Ewangelizacji i zdaję sobie sprawę, że nie można lekceważyć apostolskiego dynamizmu tych środowisk.
W przypadku warszawskich dominikanów powtórzyłbym jednak pytanie mojej redakcyjnej koleżanki: Czy jednak taka forma ewangelizacji okaże się skuteczna? Według mnie nie. Młodzi ludzie, a to przecież oni są odbiorcami tego typu "iwentów", szukają wzorców, drogowskazów, osób, które wyznaczą im nowe kierunki, poprowadzą. Ich poszukiwania niekoniecznie oznaczają znalezienie "religijnego guru", ale oryginalnych przewodników. A co wyjątkowego jest w naśladowaniu wykonawców muzyki pop i wtapianiu się w plastikowe rozrywki dnia powszedniego?
Znacznie bardziej autentyczne wydaje się wykorzystywanie przekazu artystów, którzy szukają czegoś więcej, niż dostarczenia pustego show niezrównoważonym emocjonalnie nastolatkom. Dominikanie nie pierwszy raz próbują komunikować z młodymi wykorzystując ich własny język. Jakiś czas temu zasłynęli filmikiem powołaniowym, w którym za podkład muzyczny posłużył kawałek znanego rapera Eldo - pisze Marta Brzezińska. I to jest godne pochwały! Chociaż ścieżki Leszka Kaźmierczaka są dosyć kręte (wystarczy wspomnieć jego konwersję na islam), jest artystą, który nie boi się stawiać odważnych pytań i poszukiwać prawdy, bez prowokowania i wywoływania tanich skandali.
Kościół nie powinien izolować się od ludzi, ale nie oznacza to konieczności udziału w korowodzie wymuszonej "oryginalności", który jest infantylny. Jestem odległy od postawy kolumbijskiego myśliciela Mikołaja Gómeza Dávili, który - zaszyty w mrokach swojej biblioteki - ferował wyroki na upadły świat, ale widok zakonników nie wzbudza mojego zaufania. Bo czy można podążać za kimś, kto opiera się na naśladownictwie? Również artysta, grający wyłącznie covery kiedyś odejdzie w zapomnienie...
Inne tematy w dziale Kultura