Aleksander Majewski Aleksander Majewski
366
BLOG

Porażka na Euro, czyli koniec alibi dla "leśnych dziadków"

Aleksander Majewski Aleksander Majewski Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 Miało być zwycięstwo z Czechami i ćwierćfinał, skończyło się na przegranej i ostatnim miejscu w najsłabszej grupie. Zamiast biadolić nad tym, który zawodnik powinien wejść z ławki, lepiej zastanowić się nad przyszłością Polskiego Związku Piłki Nożnej, który w ostatnim czasie często zasłaniał się organizacją Euro 2012.

 
 
Rację miał były reprezentant Polski Piotr Świeczewski, który na antenie Orange Sport stwierdził, że teraz wszyscy Polacy są trenerami, wszyscy udzielamy rad w myśl zasady "Mądry Polak po szkodzie". Chociaż każdy, kto ma jakieś pojęcie o piłce, zdawał sobie sprawę, że wystawianie trzech defensywnych pomocników w meczu o zwycięstwo jest dosyć dziwnym posunięciem. Franciszek Smuda tłumaczył to zasadą, że "zwycięskiego składu/ustawienia się nie zmienia". Tyle, że nie wiadomo jakie zwycięstwo miał na myśli Smuda. Chyba remis z przedostatnią drużyną naszej grupy, z którego rozentuzjazmowane tłumy, media i cała reszta wakacyjnych fanów piłki nożnej uznała za... zwycięstwo. Chyba moralne... Fakt, w tej dziedzinie lubimy wieść prym. Niekoniecznie z pożytkiem dla samych siebie.
 
Ale już dość o Smudzie. Leżącego się nie kopie. Ktoś takiego Smudę wybrał i to też na "odwal". Przegrane eliminacje do Mistrzostw Świata w RPA, kadra w rozsypce, ciągły spadek naszej reprezentacji w rankingu FIFA (pomyśleć, że tuż przed Euro 2008 r. zajmowaliśmy 16. miejsce) i protesty kibiców, którzy domagali się nominacji dla popularnego "Franza". "Franek Smuda czyni cuda" przeplatało się z "J...ć, J...ć PZPN!". W obliczu takiej "rewolucji" (czyżby "pikniki" miały wysadzać stadiony?) wybór padł na byłego trenera m.in. Widzewa, Wisły i Lecha. Zdecydował vox populi. Polska, jako gospodarz Euro 2012, nie musiała brać udziału w eliminacjach do turnieju. Jeszcze nigdy żaden polski trener, nie miał tyle czasu na spokojne przygotowanie kadry do wielkiej imprezy. A "Franek"? Chłopina robił co mógł, ściągął piłkarzy (a także gromy na swoją głowę) polskiego pochodzenia, trzymał dyscyplinę w drużynie, zatroszczył się o dobrą atmosferę w szatni, próbował, krzyczał, starał się... Ale czego wymagać od faceta, którego jedynym znaczącym osiągnięciem był awans do Ligi Mistrzów z Widzewem w 1996 r.? Dla porównania: Paweł Janas rok wcześniej awansował z Legią do ćwierćfinału tych rozgrywek. Jako trener kadry też cudów nie dokonał...
 
"Always look on the bright side of life", jak śpiewali Pythoni. Awans do ćwierćfinału przyniósłby radość kibicom, ale przede wszystkim rodzimym piłkarskim notablom, którzy znów mogliby zasłaniać się sukcesem biało-czerwonych. Tak było przez ostatnią dekadę, gdy wszystko usprawiedliwiano "osiągnięciami piłkarzy", którymi były - po prostu - awanse do kolejnych wielkich imprez. Teraz nie ma zmiłuj. Atmosfera Euro rozbudziła wielkie oczekiwania, a zawiedzione nadzieje bolą najbardziej. Czy, w obecnej sytuacji, można sobie wyobrazić Grzegorza Lato na fotelu prezesa PZPN? Tyle, że jeden Lato wiosny nie czyni. Rodzimy związek piłkarski od dawna jest przeżarty korupcją i powiązaniami z poprzedniej epoki, a zawsze można znaleźć jeszcze jednego działacza z wierchuszki do odstrzału (vide Kręcina).
 
Dlatego zamiast skarżyć się na to, że "importowany" Boenisch biegał wolniej od "naszego" Wawrzyniaka, lepiej zastanowić się, co zrobić, aby selekcjoner nie był zmuszony do żebrania o piłkarzy wychowanych przez zagraniczą piłkę. Można powiedzieć, że Niemcy też mają w swojej drużynie egzotyczne nazwiska, a mimo to osiągają sukces. Tyle tylko, że zawodnicy reprezentacji naszych sąsiadów zostali ukształtowani przez niemiecki futbol i mogą czuć się jego reprezentantami. Tym bardziej, że to oni spędzili w kraju większość swojego życia, a nie ich dziadkowie czy babcie...
 
A czy istnieją reprezentanci "ukształtowani przez polski futbol"? Czy istnieje obecnie jakaś "polska myśl szkoleniowa"? Jakakolwiek wizja futbolu? Zamiast opłakiwać kolejną porażkę, lepiej odpowiedzieć na wspomniane pytania.
 
 
Artykuł ukazał się na portalu Fronda.pl

Robotnik słowa, autor książek. Kontakt: alekmajewski@wp.pl Aleksander Majewski Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości