Aleksander Majewski Aleksander Majewski
847
BLOG

"Gazeta Wyborcza" chce zdyskredytować Elżbietę Haśko

Aleksander Majewski Aleksander Majewski Polityka Obserwuj notkę 1

Gazeta Adama Michnika nie cofnie się przed niczym, aby ośmieszyć i poniżyć swoich opononentów. A nawet nie tyle przeciwników, co ludzi, ktorzy odważyli się myśleć inaczej od sposobu ustalonego przy ul. Czerskiej. Spojrzeniu Adama M. - niczym oku Tokienowskiego Saurona - nie umknął nawet przypadek nauczycielki z Wiązownicy, która powiedziała kilka słów prawdy o homoseksualizmie. Teraz "Wyborcza" sięgnęła po swoje sztandarowe argumentum ad hitlerum.

"W homoseksualizmie biorą udział częściowo czynniki genetyczne, ale największe znaczenie odgrywa odpowiednie wychowanie psychoseksualne w domu. Z całą pewnością można go leczyć, a nawet trzeba, bo nikt z tych ludzi nie czuje się prawdziwie szczęśliwym wewnętrznie (wiem, bo znam takie osoby)!!! To dla moich uczniów... bo dziś wywiązała się dyskusja na ten temat..." - napisała 20 września na swoim koncie na Facebooku Elżbieta Haśko. Nauczycielka nie przypuszczała wówczas, że jej słowa, pośpiesznie wystukane na klawiaturze komputera, wywołają prawdziwy skandal. Jak napisał wczoraj na portalu Fronda.pl Tomasz Terlikowski, "Gazeta Wyborcza" poszczuła na nią dyrektorkę placówki, gminę, a także także kuratorium.

Tyle, że Elżbieta Haśko mogła liczyć na wsparcie osób, którym nie jest obca idea wolności wypowiedzi. Utworzyli nawet stronę na Facebooku "Solidarni z Elżbietą Haśko", którą "zlajkowało" ponad 1 700 internautów. Nie zabrakło również znanych nazwisk polityków czy dziennikarzy.

Właśnie z tej igły, "Gazeta Wyborcza" postanowiła zrobić kolejne widły. Oczywiście stawiając siebie w roli pokrzywdzonych przez żądnych krwi katoli. "Znajomi nauczycielki z Wiązownicy zaatakowali "Gazetę", która jako pierwsza opisała całą sprawę. Oskarżono nas, że urządzamy nagonkę na panią psycholog. Założyciele profilu twierdzą, że Elżbieta Haśko jest prześladowana za słowa prawdy" - czytamy na portalu Gazeta.pl.

Na tym nie koniec. Spośród bardzo wielu osób, które wyraziły swoją solidarniść z panią pedagog, "Gazeta" wypatrzyła również lidera NOP-u. "Za Elżbietę Haśko kciuki trzyma również Adam Gmurczyk, lider nacjonalistycznego Narodowego Odrodzenia Polski. Dziękuję. Nie wiedziałam, że jest tylu wspaniałych ludzi - odpisała Haśko" - relacjonuje portal.

Należy postawić pytanie, jaki jest cel eksponowania tego faktu? Dlaczego "Gazeta" meritum swojego tekstu uczyniła jedno kliknięcie "Lubię to" dokonane przez faceta, który - nie tylko - nie  istnieje w życiu publicznym, ale również w środowiskach narodowych wzbudza bardziej uśmiech politowania, niż źródło inspiracji?

Czyżby był to jakiś kolejny fetysz ekipy Adama Michnika? W końcu - jako liberałowie - mają do tego prawo. Podobnie, jak prawo do wolności słowa ma Elżbieta Haśko. Tylko - na miłość Boską - Adaś, zmień płytę!

 
Artykuł ukazał się na portalu Fronda.pl

 

Robotnik słowa, autor książek. Kontakt: alekmajewski@wp.pl Aleksander Majewski Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka