Marcin Małek Marcin Małek
80
BLOG

I cisza...

Marcin Małek Marcin Małek Kultura Obserwuj notkę 0

A tu ciągle matki z rozpaczy płoną

Gwiazdami nas dzika noc oznaczy

I z trzaskiem się wkręca komet wrzeciono

W galaktyczny kołowrót rozpaczy



Tymczasem płyną po stepie kolczaste burzany

A dom twój naokół oblega

Kamień co się narodził z kamienia niechciany

I gra mu cicho renesansowa kolęda



Że miłość podobna do szkiełka

Gdy się z ziemią nagle spotyka

Gubi świetliste perły niby piętna

Jak żołnierz krew kiedy się z wrogiem potyka



A u nas nad rozum ciągle polityka

Motyl, biedronka, koń o złotych kopytach

Wszystko wiedzący, wszytko słyszący i ten kto pytał

Razem uwięźli w sieci pająka



Ktoś woła otwórzcie oczy

I cisza... straszna cisza

Tylko ciemność się wije na ostrzu kosy

I wiatr który nas kiedyś do snu kołysał



Nie umie już zagrać na srebrnych liściach paproci





Przyszedłem na świat w trzecim kwartale XX wieku i jestem. Istnieje dzięki słowu i tylko w tej mierze, w jakiej sam się realizuje – m.in. poprzez język którym wytyczam własną drogę. Nie wyróżniam się w tłumie, większość z was mija mnie na ulicy nie ofiarując nawet krótkiego spojrzenia, ale ja na was patrzę i uczę się od was, jak przetrwać poza obszarem zmyślenia. Tak, żyję w zmyśleniu, stąd większość tych, których znam nie ma o mnie pełnego wyobrażenia – należę sam do siebie i dobrze mi z tym odosobnieniem. Mam tyle twarzy, ile akurat zechcę mieć w danym momencie. Bywam wielkoduszny, ale także zawistny, łaskawy i okrutny, szczodry i skąpy, zły do szpiku kości i bezgranicznie dobry. Kocham i nienawidzę, lubuje się w kłamstwie i walczę o prawdę. Wciąż szukam odpowiedzi na to kim jestem, lub na to, jak mnie widzicie. Niektórzy mówią o mnie „poeta”, inni „grafoman nie wart złamanego grosza” – nie boje się jednych i drugich. Ważne, że ktoś mnie czyta, i że mogę się przejrzeć w waszych źrenicach jak w lustrze, albo przejść przez wasze życia, jak przez tranzytowy korytarz. Jeśli więc nadal chcecie mnie poznać, proszę was tylko o jedno – wpuście mnie do środka, wtedy i ja się przed wami otworzę. Wszakże nie gwarantuje gotowego przepisu na to kim jestem – sami musicie wybrać własną odpowiedź.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura