Jest w 20 krajach i okazuje się, że mogą być niewiarygodne. Funkcjonują jako szybkie testy, choć jeszcze takich ponoć nie wyprodukowano.
Czyli co? Podróby krążą po świecie, interes się kręci, testy są wykonywane, albo nie i nic nie wiadomo.
Sprzeczne informacje, zalecenia, objawy i nie wiadomo co jeszcze. A jaka jest prawda? Dowiemy się kiedyś, czy znów zostaniemy z domysłami. Informacyjny bełkot trwa.
Szybkie testy. Jest zapotrzebowanie, jest sygnał, to znajdą się chętni, by wypełnić lukę. A, że nie działa, nie pokazuje faktycznego stanu, kogo to obchodzi. Grunt, że kasa się zgadza.