"Brytyjscy naukowcy twierdzą, że koronawirusowe przeciwciała zanikają w ciągu kilku miesięcy"
Teraz już nie jedna szczepionka, a kilka w ciągu roku. Ciekawe kogo będzie na to stać. Ile państw zechce ją kupić, a potem przekonać ludzi, by się szczepili, czymś co może w ogóle nie będzie skuteczne.
Tak bardzo chcą nas chronić przed wirusami, choć są one z nami przez cały czas, że nie cofną się przed niczym. A co będzie, gdy za rok, czy dwa znowu nas poinformują, że są na tropie kolejnego wirusa i będą wynajdywać szczepionki, które trzeba będzie stosować niemal codziennie. No, przecież, to już trąci o absurd.
Grzeją temat, by ludzie bardziej się bali i pewnie jakiś procent ze strachu nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Przychodnie zamknęli i człowiek nie jest w stanie dostać się do lekarza chyba, że prywatnie. Wniosek z tego taki, że lekarze postanowili wykorzystać sytuację i zarabiać na ludziach mimo, że ci ciągle płacą składkę zdrowotną. Sprywatyzowało się lecznictwo, bo jak inaczej to nazwać?
„Badania potwierdzają, że choć ochronne przeciwciała rzeczywiście działają u osób zakażonych, to prędko zanikają” - przekazał doktor Stephen Griffin z University of Leeds School of Medicine.
"Skoro przeciwciała pozostają w naszym organizmie dwa albo trzy miesiące, należy założyć, że taką samą ochronę zapewni nam szczepionka. (…) Możliwe więc, że jeden zastrzyk nie będzie wystarczający” - poinformowała dr Katie Doores, kierowniczka wspomnianego projektu badawczego."
Zbawienne szczepionki