W sumie to nie jest śmieszne, jednak takie skojarzenia mogą się nasunąć po obejrzeniu zdjęcia listy pacjentów. Od momentu wprowadzenia RODO nie byłam u lekarza. Z rozmów z osobami z otoczenia wynika, że wprowadzono "udogodnienia". Numerki, które są wydawane pacjentom, więc są wywoływani po nich, inni jak na tym zdjęciu postanowili nadawać ksywki, choć pewnie pomysłów jest więcej.
Znalazłam to dziś na twitter`:
https://twitter.com/napalonywikary/status/1042850237889617920
Wszystko tajne przez poufne, gdzie tylko mogą być wywieszone jakieś listy. Jak nie numery, to pseudonimy, albo kolorowe karteczki, a mi się wydaje, że nie o to w tym chodzi, by jeden pacjent nie wiedział jak nazywa się drugi, tylko dzięki RODO m.in miał ukrócić się handel bazami danych, a okazuje się, że najwięcej absurdów jest tam, gdzie być ich nie powinno.
Dodatkowa robota, stawianie na kreatywność, a to w końcu kosztuje. Dziwne to wszystko, choć nie powinnam dziwić się już niczemu, to jednak się nie da.
A tu jeszcze jedna sprawa z Rosół. Fiskus chce znać adresy IP
https://biznes.interia.pl/podatki-firma/news/fiskus-chce-znac-adres-ip-klienta-banku-co-na-to-rodo,2586248,2157
Komentarze