PGNiG ma problemy z pozyskaniem ziemi pod wiercenia w poszukiwaniu gazu łupkowego na Pomorzu. Od kilku miesięcy pracownicy spółki próbują wydzierżawić grunty od właścicieli. "Nikt nie chce z nami rozmawiać" - mówi dyrektor w PGNiG Maciej Nowakowski
Nikt, kto nie obejrzał filmu o Gaslandzie, terytorium w Ameryce, na którym wydobywa się gaz łupkowy i nie zdał egzaminu ze znajomości chemicznych, fizycznych i higienicznych właściwości substancji chemicznych używanych przy szczelinowaniu w procesie wydobycia gazu łupkowego nie powinien mieć prawa głosu w tej sprawie.
http://maciwoda.nowyekran.pl/post/15447,gasland-film-opowiadajacy-o-metodach-i-skutkach-wydobywania-gazu-z-lupkow-w-stanach-zjednoczonych
W pierwszym rzędzie takie prawo głosu powinno być odebrane fizykom, którzy najpierw wsadzili nas w nieprzemyślaną energetykę atomową (czyli pod deszcz), a obecnie z wielką ochotą zamieniliby radioaktywny atom na gaz łupkowy (czyli z dzikim entuzjazjem chcą nas wsadzić pod rynnę).
Tych, którzy o tym nie wiedzą informuję, a tym, którzy zapomnieli informuję, że urodziłem się w Malborku. Mieście znanym nie tylko z Zamku Krzyżackiego, ale i ... z wody.
Nie wiem jak jest dzisiaj, ale za moich czasów woda w Malborku miała specjalne walory zdrowotne, szczególnie dla profilaktyki zębów. Ta woda zawierała dużo fluoru, a więc dzieci urodzone w Malborku otrzymywały naturalną fluoryzację uzębienia.
Woda była tak miękka, że ludzie nieprzyzwyczajeni do tak miękkiej wody mieli kłopoty z myciem się w niej.
Na mapce ozdabiającej notkę p. Ryszarda Opary "Dobra, których nie wolno sprzedawać"
wyraźnie widać, że Malbork leży w centrum północnych terytorii uznanych przez Amerykanów za perspektywiczne z punktu widzenia wydobycia gazu łupkowego, a więc przeznaczonych do dewastacji ekologicznej, a w pierwszym rzędzie do zniszczenia zasobów wodnych Malborka i okolic.
Malborszczanie mają jednak z kogo brać przykład, i o ironio, tym kimś są kaszubi, co przeczy tezie, że "niedaleko pada jabłko od jabłoni". Od dzisiaj ta teza powinna brzmieć tak: "niezwyrodniałe jablko pada blisko jabłoni".
Nie zważając na wyrodka Tuska, Kaszubowie mają w "głębokim poważaniu" Amerykanów, Żydów, Tuskuw i Bulowatych i mówią amatorom taniego sera w pułapce na myszy stanowcze NIE!!!
Brawo sąsiedzi! Brawo Kaszubi! Mam nadzieję, że i w innych terytorialnych jednostkach naszego pięknego kraju powiedzą oszołomom NIE!!!
Rodacy! Nie zapominajcie, że nawet ci, którzy wydobywają złoto umierają nie od jego nadmiaru, a od braku jedzenia i WODY PITNEJ.
Tej wody, której nie ma czym zastąpić, a gaz ziemny można zastąpić BEZPIECZNĄ ENERGIĄ Z ATOMU!
Bezpieczną i nieradioaktywną.
Inne tematy w dziale Technologie