waldemar.m waldemar.m
372
BLOG

Splątanie manipulacyjne – kwantowo bezczelne

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Gdy o splątaniu i do tego kwantowym mówią fizykaliści, można na to patrzeć z przymrużeniem oka, jak na kolejnych "Napoleonów" Szpitala Psychiatrycznego w Tworkach.

 

Ich gadanie nie jest niebezpieczne, gdyż ci, którzy czytają ich teksty, są tak samo uodpornieni na tą dziką propagandę, jak sanitariusze szpitala psychiatrycznego na swoich pacjentów.

 

Sytuacja ma się gorzej, gdy za splątanie biorą się jakieś dziwne indywidua, typu M. Studencki (ps. didier), który nie tylko nie umie zmyślać logicznie, ale wydaje mu się, że można zmyślanie zastąpić bezczelną manipulacją i blokowaniem niewygodnych merytorycznych komentatorów.

 

Powyższą tezę o manipulacji należy udowodnić, a więc nie pozostaje mi nic innego, jak cytować z oryginalnego tekstu "Napoleona fizykalizmu", M. Studenckiego "Splątanie kwantowe rozplątane":

 

Wstęp:

 

Podczas osobistych przemyśleń na tematsplątania kwantowegodoszedłem do wniosku, że jest to po prostu jedna wielka mistyfikacja. Lecz jest to mistyfikacja oparta na bardzo prozaicznych podstawach. Na tyle prozaicznych, że dla wielu ludzi są one zbyt proste, by mogli je dostrzec, ponieważ spodziewają się tam oni czegoś bardziej zakręconego.

 

Hm! Całkiem normalnie. Powiedziałbym – aż za normalne, a więc wzbudzające zaufanie. Po takim wstępie z zainteresowaniem rzucamy się do tej wody, nie podejrzewając, że pod gładkim lustrem kryją się niebezpieczne zarośle.

 

Rozwinięcie:

 

Wybierz dowolną kartę...

Jeśli przykład z monetą jeszcze Cię nie przekonał, możemy jeszcze spróbować innego doświadczenia. Mamy dwie karty: czerwoną i niebieską. Polecamy znajomemu, by wsadził każdą z nich do koperty i zapieczętował tak, żebyśmy nie widzieli co jest w środku; którą z kart włożył do której koperty. Teraz wręczamy jedną kopertę znajomemu astronaucie, z poleceniem, by otworzył ją dokładnie po upływie 10 minut i zanotował jej kolor, po czym wsadził z powrotem do koperty i zapieczętował. Wsadzamy go z tą kopertą w rakietę i wystrzelamy jak najdalej się da. On sobie leci poprzez przestrzeń kosmiczną, i po upływie 10 minut otwiera kopertę i widzi np. kartę czerwoną. Zapisuje swój odczyt, chowa kartę w kopercie i zawraca rakietę w stronę Ziemi.

W tym samym czasie na Ziemi robimy dokładnie to samo: po upływie 10 minut od wystrzelenia rakiety otwieramy naszą kopertę, zapisujemy kolor znajdującej się w niej karty, chowamy kartę z powrotem i czekamy na powrót astronauty.

Po powrocie astronauty niezależny arbiter ma porównać nasze odczyty. I okazuje się wtedy (suprajs suprajs ;-J), że kolory naszych kart były dokładnie przeciwne: astronauta wyjął kartę czerwoną, a my na Ziemi odkryliśmy w kopercie kartę niebieską.Istało się to dokładnie w tym samym momencie!

 

Co wam to przypomina? Oczywiście, grę w trzy karty, tyle tylko, że rozdający (w tym wypadku autor tekstu) urwał się z drzewa i rozdaje chyba pierwszy raz. Wprawdzie nie umie manipulować rękoma i dlatego astronauta zobaczył w kopercie rzeczywiście to, co miał zobaczyć, czyli czerwoną kartę, ale nie przeszkadza mu to manipulować szarymi komórkami i wciskać nam, że ... kolory naszych kart były dokładnie przeciwne!

 

A jakie miały być? I dlaczego czerwony z niebieskim są kolorami dokładnie przeciwnymi.

 

Aż się chce zapytać, z której strony Adam i Ewa byli dokładnie przeciwnymi?

 

Zakończenie:

 

Ale to nie koniec: Okazuje się bowiem, że astronauta po otwarciu swojej koperty i znalezienu w niej karty czerwonej natychmiast wiedział, że w kopercie na Ziemi znaleziona została karta niebieska!

 

A skąd astronauta wiedział że jest wogóle jakaś karta niebieska? Kto mu to powiedział? Znajomy, czy to autor okazał się plotkarską babą?

 

To przez takich gadulskich traktują nas w świecie jak towar trzeciego sortu, nadający się najlepiej do czyszczenia zachodnich kanalizacji, a nie do latania w Kosmos.

 

Morał: Nie dajmy sobie komplikować rzeczywistości. Gdy nas próbują splątać kwantowo pytajmy: CO TO JEST KWANT?

 

W odpowiedzi zawsze usłyszycie milczenie. A jak wiadomo – MILCZENIE BYWA ZŁOTEM.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie