waldemar.m waldemar.m
420
BLOG

Ponad wszelką wątpliwość

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

 Rozwiązanie zagadki interpretacyjnej eksperymentu Halla i eksperymentu Tolmana-Stewarta (a tak naprawdę dyskusja z tezami Maxwella) będzie miała podwójnie amerykański charakter.

 

Przyczynił się do tego amerykański agent Snafu, który swoimi prowokacyjnymi wypowiedziami o tym, że doświadczenie S&T "udowodniło ponad wszelka watpliwosć, że nosnikami pradu w metalch sa elektrony", sprowokował mnie w końcu do napisania kilku artykułów prowadzących do sprostowania tego "powszechnie przyjętego za oczywistość" twierdzenia.

 

Tenże Snafu jednocześnie pobudził moje głębokie pokłady pamięci i wyrwał z nich wspomnienie o pewnym genialnym amerykańskim filmie, wyświetlanym w polskiej telewizji wiele, wiele lat temu pod tytułem "Ponad wszelką wątpliwość" (lub coś koło tego – wybaczcie, ale minęło naprawdę dużo lat, ale sens właśnie taki).

 

Bohaterem tego filmu był pewien adwokat, który nie mógł znaleźć przekonującego dowodu na to, że jego klient jest niewinny, mimo tego, że wszystkie okoliczności mówiły coś przeciwnego, a prokurator twierdził wręcz, że jest ponad wszelką wątpliwość przekonany o winie oskarżonego.

 

Doprowadzony do ostateczności adwokat decyduje się na szaleńczy krok. Inscenizuje przestępstwo, w którym on jest przestępcą, zbierając jednocześnie dowody tego, że to tylko inscenizacja.

 

Gdy aresztuje go policja i bardzo prosto, wręcz akademicko dowodzi jego winę, adwokat wysyła swoich pomocników po zebrane przez siebie dowody. Proszę sobie wyobrazić jego przerażene, gdy okazało się, że dowody przepadły, a on robił wszystko w tajemnicy i nikt oprócz niego nie wiedział, że to inscenizacja.

 

Jednak w momencie, gdy prokurator wypowiada swoją wystylizowaną do perfekcji formułę:

 

Wysoki Sądzie! Wina oskarżonego została dowiedziona ponad wszelką wątpliwość!

 

na sali sądowej zjawia się mimowolny świadek i ratuje adwokata od niechybnego wyroku skazującego.

 

Ja nie adwokat, a łamy mojego bloga to nie sala sądowa, ale mimo tego wystąpię w roli mimowolnego świadka i zetrę uśmiech z lica amerykańskiego manipulatora.

 

Jedno nam się udało już ustalić ponad wszelką wątpliwość: Hall swoim eksperymentem nie dowiódł, gdyż nie mógł dowieść, że znak ładunku z którym coś się dzieje w polu magnetycznym jest ujemny, tak samo jak nie mógł dowieść, że w jego eksperymencie coś się dzieje wewnątrz przewodnika.

 

Przy interpretacji eksperymentu Halla ktoś specjalnie lekceważy rezultaty eksperymentu Oersteda, w którym on przepuszcza prąd po przewodniku i w tym czasie przybliża do niego igłę magnetyczną, która pod przewodnikiem odchyla się w przeciwną stronę, niż nad przewodnikiem (lub odwrotnie, w zależności od kierunku przepływu prądu).

 

Fizykalna religia wiąże położenie igły magnetycznej (fizycznego obiektu) z oddziaływaniem na nią pola magnetycznego (wydumanego, niematerialnego, wirtualnego obiektu) ignorując tą okoliczność, że sama siebie zagania w głuchy kąt, gdyż staje się tożsama z wiarą, a nie nauką.

 

W swoich wcześniejszych wykładach dowiodłem, że prąd elektryczny to wirowo-postępowy ruch dodatnio naładowanych cząstek elementarnych, które ich odkrywca, prof. Bazijew zaproponował nazwać elektrino.

 

Jak należy interpretować ruch wirowo-postępowy?

 

Elektrina wirują dookoła przewodnika, a wiry przesuwają się wzdłuż niego. Jedyną siłą jaka powoduje wzdłużny ruch tych wirów jest siła odpychania się wirów wywołana jednoimiennym znakiem ładunku elektrin znajdujących się na kolejnych wirach.

 

Proszę się przyjrzeć ilustacji. Przyjmujemy, że prąd płynie w tą stronę, którą pokazał autor rysunka. Zrobimy jeszcze jedno założenie – elektrina wirują w taki sposób, że wspinają się po płytce od strony bieguna N, u samej góry przechodzą na drugą stronę płytki (tą od strony bieguna S) i opuszczają się w dół, wychodząc na stronę bieguna N od dołu.

 

A teraz przyjrzyjcie się liniom sił obszaru magnetycznego. One biegną od bieguna N do bieguna S. Na szczycie płytki one biegną w tą samą stronę co wirujące elektrina, a na dole ich ruch jest przeciwny wirowi elektrin.

 

I właśnie to oddziaływanie elektrin z linii sił obszaru magnetycznego z elektrinami wirującymi jako prąd elektryczny odpowiada za efekt zaobserwowany przez Halla.

 

W następnym odcinku omówię eksperyment Tolmana-Stewarta.

 

P.S.: Czy wśród czytelników mojego bloga znajdzie się chociaż jedna osoba, która chciałaby mi pomóc ilustrować notki? Proszę o kontakt na adres waldemar.m(at)onet.pl

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Technologie