Uff! Nareszcie skończył się ten straszny dzień.
Gdy wczoraj rano zajrzałem do działu Nauka i Technika i przeczytałem notkę największego manipulatora o ujemnej masie, to pomyślałem, że śnię. Przetarłem oczy, popatrzyłem jeszcze raz na komputer i ...nic się nie zmieniło. Na ekranie krasowała się data 1.02.2014.
Przeczytałem notkę i pierwsze komentarze, spojrzałem na komputerowy kalendarz, przetarłem jeszcze raz oczy i ... pobiegłem do drzwi, żeby sprawdzić jaka pogoda.
Tekst notki o ujemnych masach jest tak głupi, że na wszelki wypadek założyłem, że to maszyna czasu przeniosła mnie od razu ze stycznia do kwietnia, a notka jest tylko szokującym primaaprilisowego żartem, ale ...
Przyroda nigdy nie kłamie. Za drzwiami był śnieg i mróz, co wskazywało na to, że wczoraj był jednak 1-szy luty, a tekst o ujemnej masie to nie przejaw żartu, tylko absolutnej dengrengolady umysłowej szulera dla naiwnych i totalnie głupich.
Kilka dni temu ten sam facet pisał o CERN następującą opinię:
Tymczasem jest inaczej: to oni stosując tak wielkie energie lokalnie tworzą, produkują te cząstki, których w czasoprzestrzeni wyznaczonej przez Układ Słonecznych ,w sposób naturalny - nie ma ,bo nie ma powszechnie w nim takich energii. Albowiem gdyby były takie energii [ i takie obiekty naturalne, jakie otrzymują na czas hiper krótki ], to nie byłoby w nim życia.
A w notce o antymaterii powołuje się na rezultaty eksperymentu przeprowadzonego przez tych właśnie młotkowców z Genewy:
Wprawdzie zaledwie w dwóch – trzech laboratoriach na świecie i z trudnością , na chwilę ,ale jednak możemy miec anty-atomy. W 2011 roku w laboratorium CERN udało się utrzymywać w tzw.pułapce Penninga chmurę 300 atomów antywodoru przez 16 minut, po tym czasie nastąpiła anihilacja tej antymaterii.
Co to są te antyatomy? Cytuję definicję od której zaczyna się ostatnie notka Eine:
Cząstki antymaterii są określane bardzo prosto: mają przeciwny ładunek elektryczny do swojego partnera, np. pozytron , to elektron dodatni. Znawcy tematu uzupełniają tę definicję cząstek antymaterii : i mają przeciwne tzw. addytywne liczby kwantowe.
Gdy przeczytałem taką definicję, to spodziewałem się, że natychmiast pod nią będzie detalny opis tego, jak rodzą się pozytrony, kto je badał i jak, gdzie one się podziewają po opuszczeniu jądra, jak udało się ustalić, że mamy do czynienia z elektronem dodatnim?
Ale tak się nie stało. Szuler nie po to jest szulerem, żeby pokazywać nam prawdę. On natychmiast zapomina o "pozytronie" i literacko rozpisuje się o "pięknych" eksperymentach, w których udział biorą wodór i anty-wodór:
Nic więc dziwnego ,że od dwóch lat trwa piękny eksperyment o kryptonimie ALPHA [ 5 ] mający za zadanie uzyskac odpowiedzi na pytania:
Czy anty-wodór ma masę grawitacyjną ?
Jeśli ma, to jaką – ujemną czy dodatnią?
I czy zmierzona masa grawitacyjna anty-wodoru, jest równa jego masie bezwładnej?
Szuler nie informuje nas, w jaki sposób uzyskuje się anty-wodór. Szuler nie informuje nas nad jakimi jeszcze atomami pracuje się w CERN lub innych laboratoriach, ale wpuszcza naiwniaków w dyskusję nad czymś z definicji idiotycznym, czyli ujemną masą:
Powstaje jednak pytanie, a jak jest z masą anty-cząstek? Cząstki materii zwyczajnej mają masę dodatnią ,może anty-cząstki mają masę ujemną?
Nie brzydzi się również korzystać z metod NKWD i podpuszcza tych, którzy już wielokrotnie dowiedli, że swoim intelektem i samodzielnością myślenia pokazali intelektualnym szulerom, że ich miejsce tylko na śmietniku historii:
Na salonie24 jest multum osób , które lubią samodzielnie myślec i tworzyc własną fizykę.
Może się pobawią ujemnymi masami?
Jak się czyta takie notki, to aż się chce parafrazować informację, która charakteryzować ma tego szulera:
CZYTELNIKU !
NIE POZWÓL BY TWOJE DZIECI W SZKOLE BYŁY WYCHOWYWANE PRZEZ TAKICH JAK EINE! JEŚLI ICH OCHRONICIE PRZED TAKIMI INTELEKTUALNYMI SZULERAMI, TO Z IDEOLOGIĄ GENDER ONI SAMI SOBIE PORADZĄ.
SKORZYSTAJ ZE SWOICH PRAW: RODZICIELSKICH I PODATNIKA!
I na tym ostrzeżeniu chciałem właściwie zakończyć ten ostrzegawczy tekst, ale dzisiaj przeczytałem pod notką o ujemnych masach, super interesujący komentarz:
Problem w tym, że anty-protony, anty-kwarki, anty-elektrony zostały potwierdzone doświadczalnie. Potwierdzono, że E = -mc^2 istnieje! To jest właśnie istota anty-materii, której niestety Eine nie wyjaśnił na blogu, przez co wprowadza zamieszanie z anty-masą, która jest niepotrzebna do rozważań o anty-materii.
Pomijam doświadczalne potwierdzenia anty-protonu, anty-kwarku i anty-elektronu, gdyż jestem absolutnie przekonany, że facet nie wie o czym pisze. Jego słowa o doświadczalnym potwierdzeniu czegokolwiek świadczą nie tylko o jego głupocie, ale dodatkowo przekonuję mnie w tym, że ten facet nie wie nawet co to jest materia.
Najbardziej interesujące w tym ostatnim cytacie jest następujące zdanie:
Potwierdzono, że E = -mc^2 istnieje!
Ono jednoznacznie potwierdza, że miałem absolutną rację, gdy dowodziłem, że wzór E=mc^2 to totalny bred.
Czy naprawdę nie mam nic pozytywnego do powiedzenia na temat anty-materii? Nie jest tak źle. Jeśli kierować się szulerską definicją antymaterii:
Cząstki antymaterii są określane bardzo prosto: mają przeciwny ładunek elektryczny do swojego partnera,
to mogę z całą odpowiedzialnością napisać:
Istnieje wodór i jego partner. A więc molekuła wodoru to gejowska para.
P.S.: Pisałem już o wodorze i jego partnerze, ale jak znajdę czas, to wrócę do tego tematu.
Inne tematy w dziale Technologie