Gorzeliński/Kasprów Gorzeliński/Kasprów
123
BLOG

Polacy starcili 100 milardów dolarów

Gorzeliński/Kasprów Gorzeliński/Kasprów Polityka Obserwuj notkę 7

W ubiegła niedzielę przekroczyliśmy kolejny próg energetycznej samozagłady. Media i politycy zafascynowani są konkursem na najlepszego politycznego blogera; śmiercią Michaela Jacksona; łapaniem „bestii z Opolszczyzny” czyli groźnej pumy, która okazała się kotkiem; odkrywaniem tożsamości anonimowej blogerki i innymi nieważnymi bzdurami.

W tak obłąkanym świecie nic dziwnego, że praktycznie niezauważona przeszła decyzja o przyszłości złóż węgla wartych 100 mld dolarów.

951 osób, mieszkańców gminy Brody Małe, zagłosowało przeciw uruchomieniu eksploatacji jednych z największych złóż węgla w Europie. Ludność tubylcza, żyjąca głównie ze „zbieractwa i łowiectwa” na ziemiach pod którymi znajduje się narodowy skarb, opowiedziała się za ochroną grzybów i jagód.

Złoża węgla ulokowanie na terenie tej małej gminy warte są około 100 mld dolarów i wystarczyłyby na 20 lat całkowitego zapotrzebowania Polski w węgiel (warto przypomnieć, że energetyka jest oparta w Polsce w 95 proc na węglu).  

Eksploatacja złóż surowców energetycznych w każdym kraju jest przedmiotem wielkiej debaty.  Przyszłość złoża, które zaspokaja potrzeby energetyczne kraju na 20 lat nie jest kwestią jedynie lokalnej społeczności Bród Małych.  Tymczasem żaden polityk, członek rządu, zatroskany ekspert od bezpieczeństwa energetycznego państwa nie pojawił się aby przekonywać mieszkańców. Ba, media poświęciły sprawie uwagę głównie o charakterze ciekawostkowym. Niczym historia narodzin kozy z dwoma głowami, dziennikarze pochylili się nad lokalnym kolorytem tubylczej ludności Bród Małych, pisząc o fenomenie głosowania w imię obrony przyrody.

Rok temu przewidywaliśmy, że Polska stanie się pierwszy raz w historii z eksportera, importerem węgla. Niestety od kilku miesięcy już wiadomo, że obawy te potwierdziły się (kolejne równie szokujące mogą być tylko ziemniaki).  Teraz 100 000 000 000 USD, 20 lat produkcji prądu i ciepła w domach, okazało się kolejnym nieistotnym wydarzeniem.

Wielkie katastrofy nadchodzą po cichu, i coś nam się wydaje, że w kraju obfitującym w ekspertów od bezpieczeństwa energetycznego, przejdziemy niedługo na energię wytwarzaną z salonowego bicia piany.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka