Zdjęcie na Majdanku

Kilkanaście dni temu pojawiła się w internecie fotografia dziewczynki, która zrobiła sobie zdjęcie na progu pieca krematoryjnego w obozie na Majdanku. Media ten fakt rozpropagowały, a prokuratura podjęła dochodzenie aby ustalić sprawczynię znieważenia pomnika. Aparat ścigania szybko ustalił, dobrze by było gdyby w innych sprawach działał równie szybko, że winną przestępstwa jest 9 letnie dziecko, którym zajmie się z kolei sąd rodzinny. Dziecko nie bardzo zdawało sobie sprawę gdzie robi sobie zdjęcie, fotograf był pewnie w podobnym wieku. Nie miało, bo nie mogło mieć ani wiedzy ani wyobraźni czym był obóz zagłady na Majdanku.       

Była to podobna wycieczka szkolna, trzeba się więc zapytać po co tam  prowadzi się dzieci niezdolne jeszcze do zrozumienia znaczenia miejsca, w którym się znajdują. Trzeba się także zapytać gdzie byli nauczyciele, którzy tę wycieczkę zorganizowali, wtedy kiedy dzieci robiły sobie zdjęcia w nie stosownych miejscach, gdzie był przewodnik, strażnik, gdzie choćby tabliczka „nie dotykać eksponatów”.

Z nieświadomego dziecka robi się przestępcę, uruchamiając aparat represyjny państwa. Sprawa ta pokazuje banalizację miejsc tragicznych wydarzeń, obóz zagłady jest traktowany jako zwykły przedmiot zwiedzania, zamek, pałac, muzeum itd. gdzie trzeba upamiętnić swoją obecność pamiątkowym zdjęciem. Coś jest nie tak z naszym systemem wychowawczym. Winne nie jest dziecko, może rodzice, a na pewno nauczyciele.