Nasze życie publiczne staje się coraz bardziej absurdalne i nie jest to wcale śmieszne kiedy w tych grach bierze udział aparat sprawiedliwości, który powinien być bezstronny i umiarkowany. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego doniósł o popełnieniu przestępstwa ujawnienia tajemnicy państwowej w związku z rozmową jaką pan prezydent przeprowadził w super tajnym pomieszczeniu z ministrem spraw zagranicznych. Ujawniono straszną tajemnicę: „kto zna Rona Asmusa”? Mamy więc początek dreszczowca. Zamiast sprawę oddalić z powodu niepopełnienia przestępstwa dzielni prokuratorzy wkraczają do akcji. Przesłuchani w charakterze świadka będą: pan prezydent, pan minister, panie i panowie z kancelarii prezydenta i z BBN, no i chyba pan Asmus. Należy mieć nadzieje, że Amerykanie nie odmówią nam pomocy prawnej. O wszystkim będą ochoczo donosić media. W ten oto sposób będzie dalej postępować ośmieszanie państwa i jego najwyższych urzędników. Trudno powiedzieć czym ta sprawa się skończy, bo jak to się często mówi w nowomowie prawniczej ma ona z pewnością charakter rozwojowy.
Inne tematy w dziale Polityka
