BLOG
Po powrocie z krótkiego zagranicznego wyjazdu dowiedziałem się z przykrością, że nasz rząd skapitulował w konflikcie z PZPN i FIFA. Już się wydawało, szczególnie po wypowiedziach premiera, że rząd się nie ugnie w tej słusznej sprawie. Tymczasem nastąpiła rejterada na całej linii. W środowisku PZPN ponad 100 działaczy i sędziów ma zarzuty prokuratorskie. Czy to nie wystarczy żeby taką organizację rozwiązać i utworzyć na nowo z nowymi działaczami, z nowym zarządem? Członkowie obecnego zarządu może sami przestępstw nie popełniali, ale je tolerowali przez lata. Jak to możliwe, że taka organizacja jak FIFA szantażuje państwo polskie wykluczeniem polskich drużyn z rozgrywek piłkarskich kiedy organ państwowy domaga się przestrzegania prawa? FIFA nie tylko toleruje bezprawie, ale szantażem wymusza na rządzie polskim również tolerowanie bezprawia.Pan premier Donald Tusk tak uzasadniał kapitulację udając, że minister M. Drzewiecki przeprowadzał sondaż.- To nie była kapitulacja. Minister Mirosław Drzewiecki chciał wysondować sytuację, ocenić co można zmienić w PZPN bez narażania polskiej piłki na sankcje ze strony piłkarskich federacji - podkreślił Tusk.
- Dobro polskiej piłki wymaga wojny pozycyjnej. Zanim coś się zmieni będzie potrzeba jeszcze trochę czasu i naszej nieustępliwości. Wojny o dobro piłki nie wygramy błyskawicznie, jednym manewrem - przyznał premier.
Uzdrowić piłkę nożna można tylko rozwiązując PZPN i tworząc nową organizację. Ktoś musi być pierwszy jak, w sprawie kastracji pedofilów, powiedział premier. W sprawie PZPN nie wykazał niestety podobnej odwagi. Trudno szanować rząd, który ugina się przed szantażem piłkarzy. Jest to także dowód, że pod rządami PO na żadną reformę nie można liczyć, najwyżej na sondaże robione przez premiera i jego ministrów.
