BLOG
Miałem sen. Prezydent, premier, rząd wszyscy podali się do dymisji w poczuciu totalnego obciachu. Państwowa komisja wyborcza rozpisała wybory ustalając warunki brzegowe. Wszyscy kandydaci muszą mieć wyższe wykształcenie, a połowa kandydatów na posłów musi być prawnikami. Prezydent musi mieć minimum 185 cm wzrostu i znać cztery obce języki. Podobne kwalifikacje obowiązują kandydata na premiera. Nie może kandydować do parlamentu ani na stanowiska rządowe ktoś, kto był posłem senatorem lub należał do partii politycznych i związków zawodowych po 1 stycznia 1990 r. Nie może być także kandydatem były członek PZPR, SLD itp. ani też „Solidarności”. Posłowie nie piszą ustaw, a jedynie akceptują lub nie przedłożenia rządowe. Polacy obudźcie się, dość tej żenady. Tak mi się to śniło, a w rzeczywistości budzimy się ze snu w „opereten Staat”.
