HareM HareM
931
BLOG

Wyglądało, jakby wygrana Bayernu była dodatkowym bonusem wpisanym w umowę sprzedaży Lewego

HareM HareM Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

Poważnie.
To co Lewy nawyprawiał w pierwszej połowie, to tyle nie nawyprawiał przez całą resztę meczów tego sezonu. W sensie nieskuteczności. Jak do tego dołożymy te dwie dwusetki Pedriego, no to mamy rozwiązaną zagadkę. Dlaczego Bayern mógł ten mecz wygrać, znaczy.
W pierwszej połowie Barcelona nie tylko rozdawała karty, ale po prostu była o dwie klasy lepsza. Jak mogła nie iść na przerwę z przewagą przynajmniej dwóch goli, to ja za głupi jestem żeby do tego dojść. Lewy mógł strzelić, powiedzmy, 3,5 gola. Niech będzie 2,5, bo przy tej główce Davies wszedł w niego jak czołg i powinien być ewidentny karny. Podobnie zresztą jak przy ataku na Dembele. Pedri miał sytuację, ze ta najlepsza Lewandowskiego wysiada. A na tablicy po 45-ciu minutach było 0:0.  
W drugiej połowie Bayern, który w pierwszej nie istniał, a jak istniał to tylko dzięki błędom Araujo, cudownie zmartwychwstał. Głównie za sprawą bardzo dużej zmiany w grze Barcelony. Z całym szacunkiem dla Goretzki. Nie był w stanie zmienić oblicza meczu. To gracze Barcelony zagrali fatalnie. Szczególnie ci, którzy już w pierwszej połowie tracili mnóstwo piłek. To znaczy skrzydłowi i beznadziejny, od początku sezonu zresztą, obrońca Araujo (w pierwszej połowie w stratach dzielnie wspomagał go Busquets). I jeszcze Lewandowski zapadł się pod ziemię.
Powiem tak. Jeśli obie strony przystąpią do rewanżu w takiej formie jak wczoraj i Barcelona zacznie strzelać nie Bayernowi na wiwat, bo jej sprzedał Lewandowskiego, ale zgodnie z tym, co sobie wypracowuje, to Katalończycy Bawarczyków zwyczajnie rozniosą.
Wczoraj powinno być 2:8 (może ciut zawyżam, ale chciałem srogiej i adekwatnej zemsty za porażkę sprzed dwóch lat). A było 2:0. To się nadaje do śledztwa dziennikarskiego, panie Iwanow. A pan piałeś całą drugą część meczu o geniuszach z Bawarii.
PS
Info dla tych, co po mnie zaraz pojadą. Sam mam do tego tekstu lekki dystans. Instynkt podpowiada, że sprawa może mieć jeszcze inne dno. Ale na razie się tym nie podzielę.

PS 2

Podobno Neuer wydobył z siebie, że szczęście nie było wczoraj po stronie Polaka.

Chłopie! A jak miało być, skoro całe było po Twojej!

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport