HareM HareM
1412
BLOG

Nie myślałem, że kiedykolwiek to napiszę: BRAWO MARCINIAK!

HareM HareM Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Media prześcigają się w wypisywaniu peanów na temat gry Messiego i Mbappe w finale tegorocznych Mistrzostw Świata. W dużej mierze słusznie.

Ale to właśnie niefrasobliwemu Messiemu odebrał piłkę Coman i zaraz poszła akcja Francuzów, po której strzelili gola na 2:2. I to Mbappe spał na płycie boiska prze prawie 70 pierwszych minut spotkania.

Głównym bohaterem meczu, przynajmniej dla mnie, był ktoś inny. Facet, którego jeszcze rok temu w życiu bym o to nie posądził, a cztery lata temu, po MŚ w Rosji, uważałem za jednego z najgorszych arbitrów jaki przewinął się przez stadiony, z których oglądałem relacje. Łysy Wuj, jak go często w przeszłości określałem w myślach (przy czym od jakiegoś czasu już na pewno nie, bo zdecydowanie przebukowałem tę ksywę na Infantino). Gość, który od momentu, kiedy się to stało, cały czas kojarzył mi się z golem strzelonym parę dobrych lat temu przez Legię Lechowi po centrze wykonanej z miejsca usytuowanego metr poza boiskiem. Jednym słowem Szymon Marciniak.

Nie zamierzam tu apoteozować polskiego sędziego i pisać, że skoro tak świetnie sędziował finał MŚ, to należy mu zapomnieć, wszystkie i liczne, przewiny, których się wcześniej dopuszczał. Chcę tylko napisać, że chyba nie widziałem tak rewelacyjnie prowadzonego meczu o tak wysoką stawkę. Finał MŚ to nie są derby między Szombierkami a Polonią ani między Lechem a Wartą (jeśli w ogóle Wartę dalej uznajemy za klub poznański).

Żadna, powtarzam: żadna, istotna dla przebiegu spotkania decyzja pana Marciniaka nie była błędna. No to napiszmy bez owijania w bawełnę. KAŻDA, powtarzam: każda, ISTOTNA DLA PRZEBIEGU SPOTKANIA DECYZJA pana Marciniaka BYŁA PRAWIDŁOWA.

A było kilka momentów gdzie można się było pomylić czy dać nabrać. Tymczasem trzy karne zasłużone, żółte kartki wszystkie zasłużone, piłkarze, od początku do końca meczu, zdyscyplinowani niemal jak w wojsku, mecz pod całkowitą kontrolą arbitrów, świetne wyczucie sytuacji gdzie Thuram próbował wymusić karnego. No i wisienka na torcie. Sprawa, którą podnoszą Żabojady i gardłują w tym względzie już trzeci dzień. Trzeci gol dla Argentyny. Moim skromnym, kibicowskim co prawda tylko, zdaniem, gdyby Polak tego gola nie uznał, to nie powinien dostać tego finału do sędziowania. To nie byłoby w żaden sposób zgodne z duchem sportu. Przecież tych dwóch rezerwowych Argentyny, którzy przekroczyli linię autową, miało z tą akcją tyle samo wspólnego co ja i gardłujący od kilkudziesięciu godzin francuscy dziennikarze. Byli totalnie rozemocjonowani i dlatego to zrobili. Na nic nie mieli wpływu. Chyba, że francuska opinia publiczna wie, że to byli opłaceni przez ich rodaków dywersanci, których zadaniem było zrobienie dokładnie tego co zrobili. W celu jasnym i określonym. W co jednak myślę, że wątpię.

Nasuwa się jedno. Trzeba zmienić przepis. Po to, żeby w takich sytuacjach nie było alibi dla sędziów, którzy mieliby pretekst, żeby goli nie uznawać. Bo taki Lahoz, czy jak się tam ten pajac nazywa, na pewno by tego nie uznał. Wtedy przecież na pewno on, a nie żaden Messi, byłby w centrum uwagi.

Zresztą. Nie jestem pewien czy problem z tym golem nie pojawił się już grubo po meczu, kiedy ktoś ze sztabu Francuzów analizował sobie, po raz pewnie któryś z rzędu, spotkanie. Ale nawet gdyby nie. Marciniak sytuacji na pewno nie widział. Widział sędzia boczny i techniczny. Musieli to Marciniakowi, siłą rzeczy, przekazać. Na szczęście sędzia główny nie wpadł na pomysł, by trzymać się idiotycznego, nie przystającego do powagi sytuacji, przepisu.

Nie udał się polskim piłkarzom Mundial w Katarze. Oblali ten exam, mimo że wyszli z grupy, od A do Z. Polscy sędziowie spisali się za to na medal. Na złoty medal. Nie widziałem w Katarze lepszej ekipy rozjemczej. Oczywiście w takich sytuacjach najwięcej zależy od przywódcy stada. Przywódca stada polskich sędziów delegowanych na MŚ w Katarze okazał się tam prawdziwym sędzią-alfa. Chapeau bas, Panie Marciniak!

Co nie znaczy, że zacząłem Pana lubić.


HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport