Barcelona gra bajecznie. Już sam fakt, że w drużynie nie mieści się taka perła, jaką przez lata był Thierry Henry, musi dawać tym, którzy jej dawno nie oglądali, do myślenia. W składzie nie mieszczą się również inni wybitni gracze. Na przykład Yaya Toure, który dla mnie jest zawodnikiem fantastycznym i zupełnie nie rozumiem czemu Guardiola trzyma go na ławie. Ale ja przecież nie o tym..
Więc ta bajecznie grająca i niewątpliwie najlepsza w tej chwili na świecie Barcelona wydaje się nie mieć szansy na porażkę w sobotę w Madrycie. No bo kto ma ich niby pokonać? Kaka z przepukliną? Staruszek Guti? Dobrzy może na Mallorcę, ale nie na przeciwnika tej klasy co Barca, Van der Vaart i Xabi? Pewnie nie. Jedyne co Real ma, to ma Ronaldo i Higuaina. Cały sezon wygrywa dzięki nim i jeśli ma wygrać Gran Derbi to też na nich dwóch musi stawiać. Żaden inny gracz klubu ze stolicy nie wydaje się mieć w tej chwili potencjału mogącego przeważyć w boju z tak silnym rywalem.
Oczywiście w Barcy zagrają znajdujący się niemal od początku sezonu w boskiej dyspozycji Messi i niemniej ostatnio skuteczny Ibra. Pomoc zagra nie tylko z Xawim, ale również zdolny do gry będzie chyba Iniesta. Obrona w pełnym, najsilniejszym zestawieniu. Na miejscu Realu tylko siąść i płakać. Wszystko wydaje się przemawiać przeciwko Królewskim. I dlatego właśnie idę zaraz do buka postawić na Real. Mimo, że kibicuję Katalończykom. W końcu biznes nie może opierać się na sentymentachJ
PS
Mówią, że kto wygra mecz ten zostanie mistrzem Hiszpanii. Owszem, ale tylko wtedy jeśli zwycięży BarcaJ .
Inne tematy w dziale Rozmaitości
