Przed chwilą przeczytałem, że dwie największe gwiazdy norweskich kobiecych biegów narciarskich tuz przed mistrzostwami świata w Oslo, koncentrują się mniej na treningu, a bardziej na szkoleniu z zakresu wypowiedzi medialnych tuż po przekroczeniu mety. Rozumiem w takim razie, że jak chodzi o trening, osiągnęły już nirwanę.
Jak donoszą bowiem norweskie media, obie biegaczki codziennie trenują ze ... słynnym norweskim doradcą od wizerunku medialnego – Rolfem Nerengiem. Jak się dowiedziano otrzymały od niego listę słów których, jak to określono, cyt. “pod żadnym pozorem nie wolno im używać” w wywiadach, których będa udzielać tuż po rozegranych konkurencjach lub tuż po wypowiedziach przeciwniczek tuż po rozegranych konkurencjach. Te słowa to, między innymi, "nienormalna", "schizofrenia", "paranoja", "wojna", "tragiczny", "wariatka" i “sterroryzowana".
Tak się zastanawiam. Skąd taki zestaw? Czy Norwegowie już wiedzą jak będą reagować inne nacje na wyniki ich zawodniczek w mistrzostwach i próbują je na ataki uodpornić? Bo czy na półtora tygodnia przed główną imprezą sezonu rzeczywiście Norwegowie nie muszą już niczego, poza gładkością wypowiedzi, doskonalić?
Mimo wszystko rodzi się pytanie zasadnicze. Dlaczego Norwegowie spodziewają się tak ostrych reakcji? No bo że reakcje będą ostre, a przynajmniej, że tego spodziewają się Wikingowie, świadczą z kolei wyżej podane zwroty, których używania zakazują swoim reprezentantkom.
Sytuacja jest kuriozalna. Ale coś musi być na rzeczy skoro, jak czytałem kilka dni temu, Szwedzi od kilku czy kilkunastu tygodni monitorują śnieg leżący na trasach wokół Holmenkollen. Przysłali jakiś specjalny samochód z ekstra ekipą, która cały czas go sprawdza i bada uważając, że Norwegowie coś przy tym mataczą.
Wczoraj czy przedwczoraj z kolei Bjoergen złożyła, ni z gruszki ni z pietruszki, jakieś nikomu w tym momencie, gdyby mierzyć to jakąś normalną miarą, niepotrzebne oświadczenie dotyczące zażywanych przez nią anabolików. Wymieniając je zresztą z nazwy. Tak jakby wyprzedzając spodziewany atak i, być może, próbując skierować ewentualne przyszłe dociekania nie we właściwą stronę.
Robi się coraz cieplej. A mistrzostwa się przecież jeszcze nie zaczęły.
PS
O Arsenalu i Barcy też dzisiaj skrobnąłem, a co. Jak ktos lubi tkliwe kawałki, to polecam mój blog sportowy (w polecanych)
Inne tematy w dziale Rozmaitości