Wszyscy tak przeszli nad tym do porządku dziennego, a to dopiero drugie takie wydarzenie w historii polskich sportów zimowych. Rozumiem, ze nie tak ważne jak samobój Arboledy w meczu Lecha z Polonią (tu nawet nie zamierzam z nikim dyskutowaćJ ), ale mimo wszystko.
Pierwszy raz podobnej rzeczy dokonał w roku 2003 Adam Małysz. Nie tylko jako pierwszy w historii Polak, ale jako pierwszy w dziejach skoczek narciarski zdobył Kryształową Kulę trzy razy pod rząd. Wyczyn Justyny Kowalczyk jest może nieco mniejszego kalibru ze względu na to, że zarówno w Polsce jak i w jej dyscyplinie takie rzeczy miały już miejsce. Ale wyczyn sam w sobie jest NIE-SA-MO-WI-TY.
Nie przemawia do mnie w żaden sposób argumentacja, że w tym roku było to możliwe tylko dlatego, że Marit Bjoergen potraktowała cykl po macoszemu i startowała w nim wybiórczo, żeby nie rzec z doskoku.
Po pierwsze to nieprawda. Nie wybiórczo i nie z doskoku. Opuściła Tour de Ski. Zrobiła to dlatego, ze uważała że start w tej imprezie przeszkodzi jej lub może znacznie przeszkodzić w zdobycie głównych trofeów sezonu – tytułów mistrzyni świata. Uznała, że nie jest w stanie pogodzić tych dwóch wielkich imprez i nie podoła zadaniu zdobycia trofeów mistrzowskich i pucharowych. A skoro nawet ona tak uważa to ja bym, na miejscu kontestatorów wyczynu Polki, się nie wychylał. Choćby po to, żeby się nie ośmieszać.
Po drugie i ważniejsze. Polka biega na czysto. Bez uwikłania się w anaboliki zwane eufemistycznie w niektórych, powiązanych ze Skandynawią gremiach, lekami przeciw astmie. Średnio inteligentny szympans, a nawet zacietrzewiony fan Marit “Steryd” Bjoergen i jej rodaczek, powinien być w stanie skonstatować, że wygrywanie bez używania środków dopingowych jest rzeczą znacznie trudniejszą i wymagającą dużo większej klasy niż start po zażyciu różnych, nazwijmy to oględnie i łagodnie, “dopalaczy”.
Szanowna Pani Justyno! Justysiu nasza kochana! Gratuluję serdecznie i powtórki wyczynu z Vancouver z biegu na 30 km życzę. Niech jej Pani dołoży. Najlepiej w obu biegach. W jednym 20, a w drugim 10 cm. Żeby bardziej bolało. Zrobi się jej wtedy gorąco. A w wysokiej temperaturze nadmuchane balony bardzo szybko pekają.
Inne tematy w dziale Rozmaitości