HareM HareM
274
BLOG

Tofik

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Niebywale zasłużona dla dobrego samopoczucia obu moich zstępnych (przy czym głównie jednak, żeby mówić całą i tylko prawdę, dla młodszego), ale również (z racji dochowania się w swym ledwie 14-miesięcznym życiu prawie 40 potomków) dla swojego gatunku chomik syryjski, Pusia nieboszczka, wydała na świat, między innymi, osobnika, który po kilku albo nawet kilkunastu dniach, kiedy nabrał sierści, wyróżniał się na tle rodzeństwa niebywale. Kolorystycznie, znaczy. Jednolity, bez żadnej plamy, barwy… no właśnie. Dziwaczny zupełnie. Zstępny z małżonka moją, szanowną zresztą, twierdzili, że to kolor toffi czy jakoś tak. Jako człowiek, powiedzmy, skłonny do zawierania kompromisów, nawet z moja rodziną, zaakceptowałem to. Niech im będzie toffi. No i zanim jeszcze nas opuścił (młode, jak się czytelnik domyśla, po odchowaniu trafiały do sklepów zoo albo w inne, prywatne, ręce) miał swoje imię. Krótkie i głupie. Jak kabareciarz Szelc (przynajmniej w opinii kabareciarza Niedzielskiego).Tyle, że jego nazwaliśmy nie Szelc, a Tofik.

Nasz bohater rodził się w okresie największego szczęścia Pusia i Pusi, kiedy jeszcze nie wiedząc co ich spotka po pół roku, snuli pewnie wspólne i ambitne plany w zakresie rozrodu czy może rozrostu osobniczego, cokolwiek to znaczy. Tofika w tych planach oczywiście nie było, bo chomik syryjski, podobnie jak na ten przykład tygrys, jest bydlęciem funkcjonującym jako samotnik (stąd też, o czym wspominam tylko gwoli posiadania stuprocentowej pewności, że każdy czytelnik takową wiedzę przy dalszej lekturze będzie posiadywał, wspólne plany Pusi i Pusia ograniczały się do cyklicznie wykonywanej czynności). Oddaliśmy więc młody kolorowy unikat innym. Traf chciał, że został wybrany „number one” w drafcie szkoły, której nauczycielem jest moja żona. Jedna z klas miała akurat deficyt w zakresie chomików i Tofik wypełnił lukę, wygrywając rywalizację z dwoma innymi przedstawicielami gatunku. Również produkcji duetu P-P, ale w innych barwach.

No i życie toczyłoby się dla Tofika monotonnie. Tyle, ze inaczej trochę niż dla reszty chomików. Zwierzę to jest bowiem, zasadniczo, stworzeniem przystosowanym do aktywności nocnej. Tymczasem Tofik urzędował wraz z dziećmi w dzień, a odpoczywał dopiero po południu i w nocy. I pewnie robiłby to tak do końca swego chomiczego żywota, gdyby pewnego smutnego lutowego dnia nie został sierotą. Całkowitym, bo półsierotą stał się jakiś miesiąc wcześniej. Tofik oczywiście nie miał tej świadomości. Nie wiedział tez, że zbierały się nad nim od pewnego czasu czarne chmury. Okazało się, że opiekująca się ta klasa jedna ze sprzątaczek ma egzemę i jest uczulona na sierść chomików. Tofik znalazł się w sytuacji podbramkowej. Nie było chętnych na wzięcie go do siebie, a żaden właściciel sklepu zoo nie weźmie od Ciebie półrocznego chomika bo wie, że go nigdy nie sprzeda.

Tragiczna śmierć naszej pary chomików okazała się ratunkiem dla Tofika. Wrócił na stare śmieci, choć pewnie niekoniecznie zdaje sobie z tego sprawę. Zstępny wychodzi z nim codziennie na godzinny spacer po domu. Pamiętając o wypadku Pusi, nie spuszcza go z oka. Wytresował go jak psa. Chomik zstępnego, rzecz jasna. Chomik w lewo, młody w lewo. Chomik w tył, młody za nim. Gdyby to nie była moja krew pomyślałbym, że to wpływ inteligencji wyższej na niższą:). Ja za to jestem, porównując to z moim zaangażowaniem przy wszystkich trzech przodkach opisywanego osobnika, bardzo zdystansowany. Obserwuję Tofika tylko z daleka. Nie wiem czy od powrotu chociaż raz osobiście wyciągnąłem go z klatki. Nie chcę. Człowiek się strasznie przyzwyczaja. I potem, jak się bydlęciu co stanie, to przeżywa to, wbrew pozorom, bardziej niżby mógł sobie wcześniej wyobrazić. Ja tak miałem ostatnio trzy razy. Wystarczy. Choć diabli wiedzą czy z czasem nie zacznę wymiękać. Zdarza mi się, niestety.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości