Tak bym w skrócie to co niżej określił. Spóźnione, bo dotyczą tego, co decydowało się prawie tydzień temu. Więc, generalnie, już nie na czasie. A ponadto i tak nie ma możliwości, żeby sprawę cofnąć. Tak, że w sumie usprawiedliwia mnie tylko ... W zasadzie nic.
Nie jestem przekonany, że wybór koreańskiego Pyeongchang na miejsce zimowych igrzysk AD 2018 to jest wybór dobry. Ja rozumiem, że chłopaki się już dwa razy starały (przegrali z Vancouver i Soczi) i nic z tego nie wyszło. Ale co to kogo obchodzi? Znane są przypadki, że ktoś się znacznie więcej razy starał i zawsze przegrywał. I to nie chodzi akurat o zupełnie nieprzygotowane do roli gospodarza MŚ w narciarstwie klasycznym Zakopane.
W Korei nie ma żadnej, ale to żadnej tradycji uprawiania klasycznych konkurencji narciarskich. Nie mają żadnych biegaczy, dwuboistów, a ich skoczkowie to narciarska trzecia, w najlepszym razie, liga. O innych typowo zimowych sportach, w tym będącym ich symbolem hokeju, nawet nie wspominam. To, że mają najlepszych w świecie specjalistów od short tracka mało mnie przekonuje. Mniej więcej tak jak to, że z racji posiadania w swoich szeregach doskonałego sprintera Frankie Fredericksa igrzyska w roku 1996 powinna organizować Namibia.
Rzecz kolejna. W Korei, w okresie w którym będą miały miejsce IO, jest zawsze fatalna pogoda. Nie piszę nawet o śniegu zamiast którego często pada deszcz. Tam jest bez przerwy potężny wiatr! Taki, że podczas rozgrywania MŚ w biathlonie ciężko było trafić w tarczę, a co dopiero zaliczyć trafienie. Jak w tej sytuacji mają sobie radzić skoczkowie i kombinatorzy Bóg jeden, MKOl-owski, raczy wiedzieć.
Może nie wypada o tym pisać w kontekście historycznym dokonań w przedmiotowym zakresie Niemców, ale Koreańczycy to, jak pamiętamy z Seulu, wyjątkowi szowiniści. Jak sobie człowiek przypomni walki bokserskie s turnieju olimpijskiego sprzed 23 lat to włos się jeży. I korumpują arbitrów. Bez jakiejkolwiek żenady. Gorzej jak w rozgrywkach pod egida FIFA.
I teraz na odwyrtkę. Przez przypadek byłem zeszłego lata w Bawarii. I już wtedy było widać, że Niemcy poważnie potraktowali tę rywalizację. Dwa lata temu wybudowali nową skocznię w Ga-Pa (tam odbywałyby się konkurencje alpejskie i skoki), w zeszłym roku odnowili trasy alpejskie i pierwszorzędnie zorganizowali MŚ w tej dyscyplinie. Monachium jest dużym, pięknym miastem i dysponuje znakomitą bazą hotelową. Komunikacja między Monachium i Ga-Pa – pierwsza klasa. Okolice ekstra. Wiele rzeczy już dziś zapiętych na ostatni guzik.
Reasumując. Wyjątkowo nietrafiony werdykt sportowej centrali. Przyznam, że mało kiedy tak bardzo kibicowałem Niemcom. W zasadzie nigdy im nie kibicuję. Raz się zdarzyło i proszęJ .
Na dodatek to mój osobisty niefart. Mam szkolnego kumpla w Monachium i w razie wygranej Bawarczyków miałem zaklepany na czas olimpiady darmowy pobyt w tym mieście kilkaset metrów od stadionu olimpijskiego (byłby pewnie główna arena igrzysk). Jak pech to pech.
Cała nadzieja w tym, że może w roku 2022 wygra Monachium...
Inne tematy w dziale Rozmaitości